Dratewka53
New member
Witam serdecznie wszystkich. Mam pytanie, jak ustawić odsłuch w salonie, aby nie zgłupieć słuchowo? Czy wybrać najpierw ampli na jakichś kolumnach, a potem do niego głośniki, czy na odwrót? Nie chcę, aby facet w salonie o wszystkim decydował, a ja nigdy czegoś takiego nie robiłem. Wybrałem wstępnie ampli i kolumny na podstawie studiowania najróżniejszych forów oraz znalazłem sklep, gdzie może uda mi się to zorganizować, najwyżej im zapłacę. Moje typy to ampli Denon 1611 i z jego półki cenowej coś z Marantza, H/K oraz Onkyo - mają te marki na miejscu. Kolumny to Kef C-7, Klipsch F-2, Dali Concept 6, Monitor Audio BR-6 lub BX-6 oraz wskazane przez Blackninje JBL Studio 180. Też te wszystkie mają na stanie. Nie wiem od czego zacząć i czy próbować to zrobić w jeden dzień. Chcę nagłośnić niecałe 16m2 i mam na to 3-3,5k PLN. Na razie chcę wybrać ampli i fronty, aby móc choć w miarę przyzwoicie posłuchać muzyki (użytek będzie tak: 60/40 muzyka/film i gry). Zabieram ze sobą skompilowaną przez siebie płytę, która świadczy o moich preferencjach muzycznych, czyli Led Zeppelin, Pink Floyd, The Doors, Santana, Uriah Heep i mój ukochany utwór In-A-Gadda-Davida Iron Butterfly, a także solówka "najszybszego" gitarzysty lat 60/70 Alvina Lee z Ten Years After (Love like a man). Proszę doradźcie coś. Z czytania i oglądania mój faworyt na razie to zestaw Denon 1611 i KEF C-7. Nie zagmatwałem za bardzo tematu? Jak tak, to z góry przepraszam i pozdrawiam.