Problem leży w społeczeństwie, które pozwoliło na zdobycie przysłowiowego mustanga, ale cóż zrobić jak 98 procent widzów tej dziewczynki cukier ma sporo większy niż IQ.
Bravo Ty!!!
Wracajac jeszcze na moment do filmiku wrzuconego przez Pirusia o macaniu bułek.
Wku... mnie to na maxa do tego stopnia, że w sieciowkach nie kupuję wymacanego pieczywa.
Przed pandemią sytacja była nagminna, czesto zwracałem uwage słysząc dokładnie takie same durne tłumaczenia jak na filmilku.
Teraz od kilku tygodni mamy "nieco" inne czasy. I co? 9 osób na 10 ma to w upie.
Pomimo zaleceń stosowania rękawiczek, mimo iż rękawiczki zostały mocno wyeksponowane wręcz stoją tuż przed półkami z pieczywem czy coś się zmieniło?
Kompletnie nic!
Opierdalam babę - ona jak na filmie. Bierze pączusia z samej góry gołą łapą, mimo iż moze sięgnć po tego najbliżej. Nie, po co? Po to, by wszystkie brudy z rękawów swojej kurtki otrzć o wszystkie pączusie niżej.
Ochroniarz stoi 5 metrów dalej. Mówię emerytowi, by przypilnował klientów - on, ze kierownik nie kazał - ręce opadają.
Karzę wołać więc kierownika - Tłmuczę wołowi, ale kierownik na to, że nie mają takiego odgórengo polecenia i nie sa w stanie przypilnować wszystkich - urwica mnie chwyta, jakbym do ściany mówił.
Ja się pytam, co stoi na przeszkodzie odgrodzić całkowicie takie stoisko, (tymczasowo, nawet taśmą czerwoną, albo symbolicznymi barierkami, jakie tworzą tymaczasowe stoiska z fajerwerkami przez Sylwesterm), oddelegować jednego pracownika, by podawał pieczywo?
Winne znowu sa przepisy i zacofana mentalność ludzka.
Hasło: "zalecenia" ma jedynie wydźwięk propozycji. Nie musisz jej wykonać, to jedynie twoja dobra wola. Nikt nie sprawdzi czy to zrowiłeś. Póki nie jest to nakaz zagrożony karą, nie będzie respektowania, guzik z tego.
Więc próżno nam czekać, by rada nadzorcza danej sieciówki (a przecież ma to miejsce we wszystkich) wydała stosowne polecenie wszystkim swoim sklepom. A nie wyda, dopóki szychy w państwie tego nie zrobią.
Stety niestety pracuję w sekorze medycznym i na sanepidowo-mikrobiologiczne aspekty jestem może bardziej wyczulony niż inni.
Niestety jak słyszę dyrdymały o tym, ze mycię rączek mydełkiem, lub dolanie do niego wódy załatwia sprawę to nóż mi sie w kieszeni otwiera, ale nie moja w tym rola, by edukować społeczeństwo.
Nie jestem w stanie przypilnować wszystkich (jak mówił kierownik
). Ja wiem jak sobie poradzić i dam radę. Trudno, ich sprawa, ale niech nie pozbawiają mnie i mojej rodziny prawa do życia w zdrowiu i higienie tylko przez ich głupotę.
Zdaję sobie sprawę, że wiekszość czytających to nie wie, że:
- sama woda nie usuwa bakterii
- mydło/detergent usuwa max 40 % przy dokładnym myciu
- alkohol 70% jest w stanie usunąć do 90% bakterii (pod warunkiem, że alkohol ma 70%!!!)
(to nie są dane z internetu, a z własnych doświadczeń przeprowadzanych w labie)
- jesli chodzi o kurtkę pani od pączusiów, tak - na takiej kurtce jest tyle samo drobnoustrojów co na dłoniach.
Ale ale, dlaczego ja pisze tylko o bakteriach, skoro żyjemy w czasach pandemii wirusowej?
No własnie. Wirus to takie ustrojstwo, wielokrotnie mniejsze od bakterii, ktorego alkohol nie zabija.
Wirus może istnieć tylko w organizmie żywym, również w takiej bakterii, co w przypadku koronawirusa nie jest jeszcze dokładnie zbadane. Nieliczne specjalne płyny do dezynfekcji zawierają domieszkę chemii (najczęściej aldehydu), która w założeniu ma nieco denaturować białko wirusowe.
W jednym z telwizyjnych "poradników" zbulwersowała mnie wypowiedź jakiegoś lekarza, że sami możemy sobie stworzyć płyn odkażający biorać 3 szklanki alkoholu i 1 szklankę wody.
Logiczne, ale ów pan, zapomniał dodać, że taki alkohol powienien być 100% (nie ma takiego na świecie, 99,8% to alkohol uzyskiwany drogą odwadniania, a 96% to powszechny spirytus). OK, w tym przypadku na większość mikrobów może być.
Problem w tym, że dla większości społeczeństwa alkohol to już piwo, w którym jest około 5% alkoholu. Czyli weź 3 szklanki piwa, szklankę wody i otrzymasz jednynie piwo z wodą. Skuteczność odkaząnia = zero
Dalej;
Weżmy w takim razie wódkę (czyli 40% alkoholu), to wg przepisu pana otrzymamay 30% alkohol. Nadal skuteczność sanitarna żadna. Tak więc niech eksperci telewizyjni będą precyzyjni, bo po obejrzeniu takiego odcinka Kowalski obleje sobie ręce piwem i pomyśli, że juznic go nie zabije.