1.. Wygląd i budowa
Jak wygląda to widać na zdjęciach - rzecz gustu. Dla mnie to czarny klocek. Bardzo ciężki i trudno wyjąć z pudła. Z przodu dwa pokrętła do wyboru wejścia i siła głosu. Przycisk do wyboru wejść głośników a/b i przycisk "A", o którym trochę później.
Z tyłu 5 wejść RCA, głosnikowe a/b i XLR
2. Odsłuch
Po włączeniu miga dioda na pokrętle siły głosu więc domyślam się, że trzeba czekać (instrukcji z zasady nie czytam)

. Po zgaśnięciu diody włączam MS 6.
Podłączenie XLR do CA MS6. Kolumny to DefTech 8060. Porównanie do CA 851A
Jak zwykle zaczynam słuchanie od swojego stałego repertuaru, który dobrze znam: Editors "formaldehyde" i pierwsze zaskoczenie - mało basu i tak "sucho". Przekręcam pokrętło w DefTech z godziny 12:00 na 13:00 i wciskam przycisk "A" na wzmacniaczu.
Kolejny utwór white lies "getting even" - zaczyna być bardzo dobrze, sprzęt się rozgrzewa. Kolejno amy macdonald - slow it down, dalej Deep Purple ""All the Time in the World". Zaczyna grać mocno, ciepło, detalicznie i przestrzennie. Bardzo dużo wyraźnej góry i średnicy.
Teraz trochę o brzmieniu:
Ogrom przestrzeni. Były momenty, że dźwięk wydawał mi się dochodzący od salonu poprzez jadalnię aż do kuchni i poddasza. Adele w Skyfall tak pociągnęła, że mój pokój wydał mi się dwa razy większy i wyższy. Deep Purple bardzo mocno basowo oraz wysoko i szczegółowo - tak jak lubię. No właśnie szczegóły i detaliczność to duża zaleta, słychać każdy instrument, dzwonki, efekty - niesamowite wrażenie.
Dalej Pink Floyd - wish you were here i shine on you crazy diamond. Bardzo ciekawe doświadczenie. Wydarzyło się coś takiego, iż nie wiedziałem gdzie są kolumny, po prostu była muzyka - gitara, perkusja, itp ale nie było kolumn

. Na koniec Dawid Podsiadło "Trójkąty i kwadraty" - dźwięk trójkątów dochodził aż z kuchni

i Diana Krall i Norah Jones - tutaj szczegóły, detale aż ciarki przechodziły. Finał to ulubieniec Blackninja czyli Mike Oldfield "Tubular Beats": basowo, detalicznie, jak trzeba to wysoko, jak trzeba to nisko i ogromnie przestrzennie.
Podsumowując: dla mnie słuchanie muzyki na Vincencie to sama przyjemność. Gra ciepłym dźwiękiem. Dobrze, że jeszcze mam wypożyczony do środy. Minusy to funkcjonalność. Mało sposobów podłączenia, brak wyjścia na suby a DefTech mają dwa, brak HT Bypass.
I trzeba uważać, ponieważ powyżej 25% siły głosu robi się niebezpiecznie.