Witam.
mój telewizor (model 32AV500PG) mam 1,5 roku. W momencie zakupu zdecydowałam się na dodatkowe ubezpieczenie (za które zapłaciłam coś około 400 zł.), które przedłużało gwarancję na dodatkowe 2 lata.
Od początku były problemy z tym telewizorem: w momencie włączania był dźwięk, a nie było obrazu, albo telewizor sam się wyłączał.
Postanowiłam wreszcie oddać telewizor do naprawy. Zgłosiłam się do sklepu, w którym kupiłam telewizor. Tam Pani odesłała mnie do serwisu. Wszystko zaczynało się pięknie i ładnie. Pani w Olsztynie przyjęła zgłoszenie i na drugi dzień Pan z serwisu zabrał sprzęt do naprawy.
Po 3 tygodniach zadzwoniłam, żeby dowiedzieć się co się dzieję. Okazało się,że telewizor wywieźli do W-wy i kazali czekać. Po 4 tyg. zaczęłam dzwonić zniecierpliwiona, żeby udzielili mi jakiejkolwiek informacji co się dzieje z moim telewizorem, ile jeszcze będę czekać i tak dalej. Nic się nowego nie dowiedziałam i Pani obiecała mi,że oddzwoni z informacją, ale telefonu z jej strony nie było.
Oczywiście nie odpuściłam i dzwoniłam już codziennie słysząc różne historie i bajeczki (nasza rozmowa nie była już taka miła).
W dniu dzisiejszy (po 6 tygodniach) dowiedziałam się,że serwis nie stwierdził żadnych usterek!!!!!!!!
Czyli wychodzi na to, że wymyśliłam sobie problem i wysłałam całkiem sprawny telewizor do naprawy, a oni potrzebowali 6 tygodni, żeby stwierdzić,że nie ma żadnych kur...a usterek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zastanawiam się teraz kiedy odeślą mi telewizor, czy to też będzie trwało 6 tyg?????
Oszuści, chamstwo!!!!
Najgorsze,że dałam się wkręcić jeszcze w dodatkowe ubezpieczenie za które zapłaciłam 400 zł.
Nidy więcej Toshiba. Unikajcie tej firmy!!!