Dzień dobry,
Posiadam obecnie amplituner Yamaha RX-V685 (nie planuję zmieniać, a gdyby, to byłoby coś pokroju a2a) i zestaw 5.0, który jest zbieraniną różnych głośników:
Scenariusze użycia:
Pomieszczenie jest dość niekorzystne akustycznie; ma niecałe 30m2, ale przedzielone jest kanapą mniej więcej w połowie i rozstawienie 5.0 dotyczy tylko połowy, natomiast stereo słucha się generalnie w całym pomieszczeniu, choć poza częścią kanapową raczej jako tło. Tu uwaga, rękodzieło dające pogląd na to, z czym się mierzymy (chodzi o nie zakreskowaną część)
Zasadniczo stereo jest priorytetem, z zachowania 5.0 na tej zbieraninie w moich zastosowaniach jestem generalnie zadowolony - automatyka Yamahy robi zadowalającą robotę.
I teraz, chcę zmienić fronty. Obecne są raz że zniszczone, dwa - dość duże, a trzy mają poważne braki w przenoszeniu niektórych częstotliwości przy nadmiernym rezonansie przy innych, co w nich natomiast lubię, to ogólnie duża ilość basu, choć bez super niskiego zejścia, którego mi brakuje głównie przy elektronice oraz ogólnie dość potężny dźwięk, wypełniający całe pomieszczenie.
Myślę o alternatywie w okolicach 5K (do lekkiego naciągnięcia). Co jest dla mnie ważne to:
Co wymyśliłem:
a) wieksze fronty, ciut lepszej klasy, tu myślę o:
b) mniejsze fronty + sub
- tu wymyślłem tylko Polk ES55 + sub Indiana Line Basso 880 (zamknięty)
Jakieś porady do mojego druciarskiego setupu?
Posiadam obecnie amplituner Yamaha RX-V685 (nie planuję zmieniać, a gdyby, to byłoby coś pokroju a2a) i zestaw 5.0, który jest zbieraniną różnych głośników:
- fronty to klony diora polaris 200, powstałe po upadku diory gdzieś w latach 90tych. Były przerabiane, mają zmienione głośniki średniotonowe i dodane bitumiczne wytłumienia obudowy + wzmocnienia
- center STX Electrino 150 C
- tył to jakieś bliżej nie zidentyfikowane, niewielkie głośniki sony
Scenariusze użycia:
- 60-70% - stereo - jazz, klasyczna, eletronika i radio internetowe.
- 15-20% - konsola
- 15-20% - filmy, seriale, tv
Pomieszczenie jest dość niekorzystne akustycznie; ma niecałe 30m2, ale przedzielone jest kanapą mniej więcej w połowie i rozstawienie 5.0 dotyczy tylko połowy, natomiast stereo słucha się generalnie w całym pomieszczeniu, choć poza częścią kanapową raczej jako tło. Tu uwaga, rękodzieło dające pogląd na to, z czym się mierzymy (chodzi o nie zakreskowaną część)
Zasadniczo stereo jest priorytetem, z zachowania 5.0 na tej zbieraninie w moich zastosowaniach jestem generalnie zadowolony - automatyka Yamahy robi zadowalającą robotę.
I teraz, chcę zmienić fronty. Obecne są raz że zniszczone, dwa - dość duże, a trzy mają poważne braki w przenoszeniu niektórych częstotliwości przy nadmiernym rezonansie przy innych, co w nich natomiast lubię, to ogólnie duża ilość basu, choć bez super niskiego zejścia, którego mi brakuje głównie przy elektronice oraz ogólnie dość potężny dźwięk, wypełniający całe pomieszczenie.
Myślę o alternatywie w okolicach 5K (do lekkiego naciągnięcia). Co jest dla mnie ważne to:
- przedni bass reflex lub pochodne, ponieważ kolumny stoją blisko ściany i niespecjalnie mogę to zmienić.
- minimum 6 Ohm, bo tak zalecają do wzmacniacza.
- raczej jasne obudowy, ideał to biały front i bukowe boki. Ogólnie jak kolumna mi się nie podoba, to nigdy jej nie kupię => odpada większość Klipscha.
- Niskie zejście basu i ogólna jego ilość - nie mówimy więc o brzmieniach referencyjnych.
Co wymyśliłem:
a) wieksze fronty, ciut lepszej klasy, tu myślę o:
- Polk ES60
- Indiana Line Diva 5 (boję sie, że nie wyrobią z basem)
- Triangle Borea BR08 (są na granicy budżetu, ale podobają mi się)
- Polk TSx440T - być może uda mi się je kupić za 2K a przypuszczalnie zrobią to, czego od nich oczekuję, tylko nie są piękne.
b) mniejsze fronty + sub
- tu wymyślłem tylko Polk ES55 + sub Indiana Line Basso 880 (zamknięty)
Jakieś porady do mojego druciarskiego setupu?
Ostatnia edycja: