Zapomniałeś chyba że ty żyjesz w innym świecie a my w Polsce. Tu nie kosztuje nawet blu ray 5 $/F/, chyba że używany lub w promocji z monolithu za 19,99.
... i jak zwykle każdemu piszesz że ten ktoś nie rozumie. Co jest normalna dyskusja to ty zawsze wyjeżdżasz ze swoimi psychologicznymi wywodami. Nie możesz pisać normalnie nie jadąc przy tym ludziom ? Bo zawsze ktoś jest tępy i nie rozumie a ty wiesz najlepiej
Innych zdanie cie nie obchodzi.
Koniec? Koniec.
Po co to do mnie piszesz? Ja nie wyskakuje z kablami za kilkadziesiąt tysiecy, czy car audio za 25k. Rozumiem to ze ktoś jest snobem, że mierzy świat przy pomocy pieniedzy, że kieruje się cena, a nie wartoscia. Rozumiem też to, że ktoś inny stołuje się w miejscach szczycacych się co najmniej 2 gwiazdkami Michelin, nie dlatego żeby nie spotkać takich gości jak ja ,czy Ty, tylko dlatego że lubi smacznie zjeść.
Co mam do przekazania, skoro tak bardzo chcesz to usłyszeć, to że, to obciach na forum hdtv, pisać że trzeba upaść na głowę", aby wydać parę złotych więcej na bezpsprzecznie lepsza, czy po prostu prawidlowa wersję ulubionego filmu, jednocześnie mieniąc sie bezkompromisowym entuzjasta dźwięku najlepszej jakości. To zreszta osobny temat, na który mam wyrobione swoje zdanie , a którego nie chce komentować, bo niechybnie poleje się krew.
Ktoś kto rozumie ideę dążenia do jakości i jest rzekomo zdolny zapłacić za nią kwoty rzędu rocznych krajowych pensji, nie napisze nigdy czegoś takiego jak Lolek, nawet jeśli to nie Jego dziedziną. Po prostu obciach jak beret, bo różnice UHD vs BD (nie wspominając o Lolkowych DVD) widzi ślepy w brylach jak denka od butelek, na 50" telewizorze, co świadczyć może o kompletnej ignorancji w tej dziedzinie. Przy okazji jak się nie ma doświadczenia ani zainteresowania, to po co się wypowiadać w takich tematach?
Nie ma tutaj żadnej psychologii, jest banalna konkluzja z prostej obserwacji.
Poza tym to, ze że mam nieco szerszy horyzont z uwagi znajomości realiów i reakcji uczestnikow innych niż Polska rynków, nie oznacza że nie mam prawa, czy kompetencji do wyrażania opinii.
A jak sobie radzą z tym "problemem" i co sądzą na ten temat Polacy mieszkajacy w Polsce, to możesz sobie przeczytać na filmozercach.
Do Twoich personalnych zarzutów i opini na temat mojej osoby nie będę się odnosił. Chciałem tylko wytłumaczyć zarzewie konfliktu, ktore najwyraźniej umknęło Twojej uwadze.
Ja nie mowie innym jak mają żyć, co cenić, w co wierzyc. Zwracam uwagę na idiotyzm krytykowanej wypowiedzi i stojącej za nią postawy. I nie ma w tej kwestii mozliwosci tłumaczenia, czy obrony - Ty oczywiście przyjąłes że najlepsza obrona jest atak, bo można tylko wykazać niekonsekwencje albo ordynarny double standard, czyli traktowanie innych na zgoła odmiennych zasadach niż siebie i swoje grono.