hehe ciekawa dyskusja
jedni wolą z ziarnem inni nie
osobiscie nie przeszkadza mi drobne ziarno jak np w braveheart - tasma filmowa ma swoje uroki i wg mnie pewna doza ziarnistości jest pożadana zeby nie bylo wrazenia plastikowosci i sztucznosci obrazu. Ja nawet ekran dla rzutnika mam z ziarnem

W każdym razie zwykle subtelna ziarnistość czy jak kto woli natural film grain structure raczej zaliczana jest na plus.
w ojcu chrzestnym nie dość że jest ziarno to jeszcze kolory pojechane- niektórych to tak uwiera że podnoszą lamenty na rozmaitych forach a to urok tego filmu przeciez
300 i sincity to w ogóle osobna historia - nie wiem jak się można tego czepiać.
Duże ziarno jest w miami vice, szczególnie w nocnych scenach - wg rezysera celowo i ok.
Kiepsko wygląda Highlander ale tu akurat imho wskutek słabej obróbki - przyklad ziarna niepożądanego
A jak ktoś chce zobaczyć naprawde skopany film to polecam Dirty Dancing - nie bylem w stanie tego obejrzeć - posiadał wszystkie wady chamskiego ucyfrowienia.....
W ogóle myślę że HD i bluray to nie znaczy że wszystko ma być gładkie i cukierkowo-kolorowe, raczej ma to być najwierniejsze oddanie zamysłu reżysera- warto posluchac sobie wywiadu z R, Scottem z ostatniej wersji BladeRunnera co zrobil zeby bylo tak jak to sobie wymarzyl...