No i po gp Monaco... jednym słowem mógłbym opisać mój wyścig... "Masakra" ...

chociaż nic tego nie zapowiadało...
Kwalifikacje...
Same kwalifikacje były udane. Szybkie ustawienia auta i wyjechałem na tor chyba jako drugi co sie później okazało strzałem w 10 bo w ostatnim sektorze już kropiło...
Postanowiłem wykonać dwa szybkie kółka byle nie rozpadało sie bardziej...
W miare upływu czasu tor coraz bardziej był mokry i skutencznie uniemożliwił walke o PP... Na samym koncu wyjechałem jeszcze na przejściówkach, ale szybko zrezygnowałem gdyż bandy były blisko...
Ostatecznie 2 miejsce, bylem zadowolony...
Wyścig...
Jak się okazało wyścig był suchy... Starałem się jechać ostrożnie i faktycznie nie popełniałem większych błędów. Keyusu był na tyle szybki, że po kilku okrążeniach zrezygnowałem z pościgu bo odskoczył na ok 8 sekund, po prostu chciałem swoim tempem dojechać do mety...
Do pitstopu zjechałem na 8 okrązeniu, opony były już dość mocno zniszczone, z tego co widziałem Keyusu zjechał 2 okrążenia wcześniej choć też startował na miękkiej mieszance...Przygody z boksem ciąg dalszy, ale na szczęście pit jest dośc krótki...

Po zmianie opon jechałem na 3 miejscu jakiś czas za Mayerrem dopóki nie zjechał do boksu...
Wszystko szło zgodnie z planem, jechało mi sie dobrze a całe pasmo nieszczęść zaczęło sie w końcówce 16 okrążenia gdzie po uderzeniu w bandę przebiłem oponę i straciłem spojler...Później na tyle sie zdekoncentrowałem, że popełniałem błąd za błędem, ciąłem niepotrzebnie zakręty i dostałem jeszcze kilka kar aż w końcu dyskw. Dla mnie wyścig dość dziwny, dużo zamieszania, ale takie właśnie jest Monaco o którym chce jak najszybciej zapomnieć...
Wklejam filmik, kolejny raz sorki za jakość, pracuje nad tym...
Wrzuta.pl - Liga HDTV - Monaco