marianek1963
New member
Zrobiłem taki ekran do kina - może kogoś zainteresuje pomysł. Wydaje i się ciekawy (a właściwie sprytny), bo zastosowane rzeźbione deski i dołożone stare kafle są na tyle dekoraycyjne, że częsciowo ta cała konstrukcja robi za jakiś obraz i jest sama w sobie dekoracją. Dziwną bo pustą w środku, ale jedak te dechy są na tyle szerokie i wyrzeźbione + stare kafle i kolory, że to wszystko na raz nie razi zupełnie białą i łysą plamą na całą ścianę.
Jak to zrobiłem:
W środku ekran matowy (sama szmata) kupiony gdzieś w necie za 300 zł i naklejony na płytę wiórową ok. 2 cm grubości za pomocą dobrego kleju w sprayu. Dodatkowo materiał przybity na fest do krawędzi płyty za pomocą tuckera (zszywek) co kilka cm na około. Potem płyta z materiałem powędrowała w środek desek na wcisk. Oczywiście wymagane uprzednie dobre wymierzenie i dopasowanie płyty do otworu pomiędzy deskami z poprawką na grubość materiału na grawędziach. No ale to hebelek do rączki...
Deski przykręcone do ściany na długie kołki rozporowe, a łebki zaszpachlowane i podmalowane pod kolor deski że nic nie widać. Wypełnienie z kafelkami pomiędzy odcinkami desek za pomocą kleju do glazury - akurat to miałem w garażu. Pod klej przybiłem do ściany dwie warstwy odpowiednio mniejszych kwadratów karton-gipsu o gr. 10mm. Po pierwsze oszczędność kleju, po drugie tak gruba warstwa na raz (deska o gr. ponad 3 cm) byłaby nie do położenia i po wyschnieciu by popękała. W trakcie nakładania masy na przybite karton-gipsy i naookoło nich, przykleiłem dodatkowo stare kafelki ceramiczne. Na koniec podbajerowanie wsychniętego i szarego kleju za pomocą kolorowego wosku. Wosk jest OK, bo jest transparentny i widać strukturę "betonu", co w tej stylistyce jest dość istotne (moim zdaniem).
Naturalnie można mieć zupełnie inne gusta co do stylistyki (np. zupełnie proste deski, bez kafelków itd.,) ale generalnie jest to jakiś sposób na posiadanie ekranu który nie szpeci a zdobi, nie ma problemu z rozwijaniem i jest idealnie prosty - nie pofałdowany. Może komuś przyda się ta idea.
Aha, może ktoś będzie ciekawy skąd wziąć takie deski jeśli podpasuje mu taka stylistyka. Razem z kafelkami kupione w jednym ze sklepów w okolicach Warszawy z indyjskim towarem. Dechy są naturalne i ręcznie rzeźbione. Dugość jednej deski ponad 3m. Do ekranu wzkorzystałem 2 szt. Troszkę kosztowały, ale raz się żyje a na łatwiznę i prowizorkę nie chodzę. Adresu i nazwy nie podam, żeby nie być posądzonym o kryptoreklamę.
Pierwszy raz wysyłam tu posta i do załączenia zdjęcia wykorzystałem ikonkę spinacza. Nie wiem jak to będzie wygladało na forum.
P.S. Na czymś takim ogląda się bombowo! Gdybym teraz jeszcze zmienił swojego Panasa AX100 na coś nowszego....
Jak to zrobiłem:
W środku ekran matowy (sama szmata) kupiony gdzieś w necie za 300 zł i naklejony na płytę wiórową ok. 2 cm grubości za pomocą dobrego kleju w sprayu. Dodatkowo materiał przybity na fest do krawędzi płyty za pomocą tuckera (zszywek) co kilka cm na około. Potem płyta z materiałem powędrowała w środek desek na wcisk. Oczywiście wymagane uprzednie dobre wymierzenie i dopasowanie płyty do otworu pomiędzy deskami z poprawką na grubość materiału na grawędziach. No ale to hebelek do rączki...
Deski przykręcone do ściany na długie kołki rozporowe, a łebki zaszpachlowane i podmalowane pod kolor deski że nic nie widać. Wypełnienie z kafelkami pomiędzy odcinkami desek za pomocą kleju do glazury - akurat to miałem w garażu. Pod klej przybiłem do ściany dwie warstwy odpowiednio mniejszych kwadratów karton-gipsu o gr. 10mm. Po pierwsze oszczędność kleju, po drugie tak gruba warstwa na raz (deska o gr. ponad 3 cm) byłaby nie do położenia i po wyschnieciu by popękała. W trakcie nakładania masy na przybite karton-gipsy i naookoło nich, przykleiłem dodatkowo stare kafelki ceramiczne. Na koniec podbajerowanie wsychniętego i szarego kleju za pomocą kolorowego wosku. Wosk jest OK, bo jest transparentny i widać strukturę "betonu", co w tej stylistyce jest dość istotne (moim zdaniem).
Naturalnie można mieć zupełnie inne gusta co do stylistyki (np. zupełnie proste deski, bez kafelków itd.,) ale generalnie jest to jakiś sposób na posiadanie ekranu który nie szpeci a zdobi, nie ma problemu z rozwijaniem i jest idealnie prosty - nie pofałdowany. Może komuś przyda się ta idea.
Aha, może ktoś będzie ciekawy skąd wziąć takie deski jeśli podpasuje mu taka stylistyka. Razem z kafelkami kupione w jednym ze sklepów w okolicach Warszawy z indyjskim towarem. Dechy są naturalne i ręcznie rzeźbione. Dugość jednej deski ponad 3m. Do ekranu wzkorzystałem 2 szt. Troszkę kosztowały, ale raz się żyje a na łatwiznę i prowizorkę nie chodzę. Adresu i nazwy nie podam, żeby nie być posądzonym o kryptoreklamę.
Pierwszy raz wysyłam tu posta i do załączenia zdjęcia wykorzystałem ikonkę spinacza. Nie wiem jak to będzie wygladało na forum.
P.S. Na czymś takim ogląda się bombowo! Gdybym teraz jeszcze zmienił swojego Panasa AX100 na coś nowszego....