WItam,
Postanowilem napisac na forum poniewaz dzis wlasnie ogladalem interstellar na BD.
Moja konfiguracja to DENON AVR 3808 i glosniki Monitor audio 2x RS6, RS LCR, 2x RS1 jako tylne i sub RSW 12.
Od samego poczatku jak zlozylem ten zestaw ciagle nie moge uzyskac efektu, ktory lubie w KD.
Pytanie czy to jest problem mojego sprzetu albo pomieszczenia czy moze po prostu nie umiem tego skonfigurowac.
Chodzi mi o to, ze jak ogladam kino domowe brakuje mi jakby tej mocy dzwieku mozna to by nazwac cisnieniem akustycznym. Bo glosno moze byc ale to meczaca glosnosc wiec nie podoba mi sie to wcale.
Sprzet gral juz 2 roznych pomieszczeniach pierwsze bylo koszmarne (skosy i plaskie sciany)
Aktualnie mam glosniki w salonie ale na scianach po calosci mam ciezkie dlugie od sufitu do samej podlogi zaslony.
Glosniki kalibrowalem w absolutnej ciszy w 8 punktach i przyznam ze to zawsze pomagalo ale poprawe slysze tylko w stereo. Po kalibracji zawsze mam ladna scene tak ze jak slucham muzyki pomimo tego ze graja 2 glosniki mozna sie oszukac ze centralny tez gra. Wogole stereo gra cudnie nawet ciuchutko czuc soczysta muzyke i moc glosnikow.
Ale jak wlacze kino to zaczyna sie totalny haos. Niby ladnie gra ale sa momenty w filmach gdzie mam wrazenie niektore dzwieki sa za cicho, (zamykanie drzwi, jakies detale np. chrzest lisci jak jedzie samochod wszystko to slychac ale jakby przez poduszke takie wg mnie stlumione.
Jak ustawie centralny glosniej to on gra jakby sam sobie a boczne RS6 sobie. nie moge znalezc jakby kompromisu. czasami nie slysze wyraznie co sie mowi w filmie a czasami centralny za mocno dominuje.
Subwoofer to juz wogole masakra. Po autokalibracji automat zcisza subwofer do maxa na -12 ale jak leci film to sub pompuje ale to nie jest grzmot czy cos takiego tylko takie meczacy niski dzwiek mozna go podkrecic tak ze az wibruje zoladek, ale ni jak ten niski dzwiek nie wspolgra z tym co widze na ekranie po prostu furkocze.
Transformersi np. widze ze roboty walcza strzaly wybuchy a tu glosne jest tylko buczenie a nie eksplozje.
Wylaczam suba bo wogole juz nie chce mi sie go sluchac. ale glosniki tez graja jakos dziwnie za cicho? na stereo potrafi "pompnac" basem i wogole kawalki Adele czy Dzemu akustycznie slychac tak realistycznie ze na twarzy mam zawsze banana
ale w kinie nie umiem sobie juz z tym poradzic.
Gdzie zaczac? zresetowac wszystko i zaczac jakos powoli glosnik po glosniku? nie wiem stereo gra super KD wstyd puszczac znajomym
Postanowilem napisac na forum poniewaz dzis wlasnie ogladalem interstellar na BD.
Moja konfiguracja to DENON AVR 3808 i glosniki Monitor audio 2x RS6, RS LCR, 2x RS1 jako tylne i sub RSW 12.
Od samego poczatku jak zlozylem ten zestaw ciagle nie moge uzyskac efektu, ktory lubie w KD.
Pytanie czy to jest problem mojego sprzetu albo pomieszczenia czy moze po prostu nie umiem tego skonfigurowac.
Chodzi mi o to, ze jak ogladam kino domowe brakuje mi jakby tej mocy dzwieku mozna to by nazwac cisnieniem akustycznym. Bo glosno moze byc ale to meczaca glosnosc wiec nie podoba mi sie to wcale.
Sprzet gral juz 2 roznych pomieszczeniach pierwsze bylo koszmarne (skosy i plaskie sciany)
Aktualnie mam glosniki w salonie ale na scianach po calosci mam ciezkie dlugie od sufitu do samej podlogi zaslony.
Glosniki kalibrowalem w absolutnej ciszy w 8 punktach i przyznam ze to zawsze pomagalo ale poprawe slysze tylko w stereo. Po kalibracji zawsze mam ladna scene tak ze jak slucham muzyki pomimo tego ze graja 2 glosniki mozna sie oszukac ze centralny tez gra. Wogole stereo gra cudnie nawet ciuchutko czuc soczysta muzyke i moc glosnikow.
Ale jak wlacze kino to zaczyna sie totalny haos. Niby ladnie gra ale sa momenty w filmach gdzie mam wrazenie niektore dzwieki sa za cicho, (zamykanie drzwi, jakies detale np. chrzest lisci jak jedzie samochod wszystko to slychac ale jakby przez poduszke takie wg mnie stlumione.
Jak ustawie centralny glosniej to on gra jakby sam sobie a boczne RS6 sobie. nie moge znalezc jakby kompromisu. czasami nie slysze wyraznie co sie mowi w filmie a czasami centralny za mocno dominuje.
Subwoofer to juz wogole masakra. Po autokalibracji automat zcisza subwofer do maxa na -12 ale jak leci film to sub pompuje ale to nie jest grzmot czy cos takiego tylko takie meczacy niski dzwiek mozna go podkrecic tak ze az wibruje zoladek, ale ni jak ten niski dzwiek nie wspolgra z tym co widze na ekranie po prostu furkocze.
Transformersi np. widze ze roboty walcza strzaly wybuchy a tu glosne jest tylko buczenie a nie eksplozje.
Wylaczam suba bo wogole juz nie chce mi sie go sluchac. ale glosniki tez graja jakos dziwnie za cicho? na stereo potrafi "pompnac" basem i wogole kawalki Adele czy Dzemu akustycznie slychac tak realistycznie ze na twarzy mam zawsze banana
Gdzie zaczac? zresetowac wszystko i zaczac jakos powoli glosnik po glosniku? nie wiem stereo gra super KD wstyd puszczac znajomym