M@rtinez napisał:
Całkowicie potwierdzam nawet w ostatnich modelach 436 problem duszków, powidoków przestał istnieć sam mam Pioneera 436XDE od 10 m-c i zero problemów tak jak kolega pisze "... oglądam co chcę i ile chcę.." ... naprawdę zastanawiam się ile trzeba wyświetlać te same znaki aby się wypaliły cały dzień, dwa, tydzień ???
Polecam PIONEERA to droga ale solidna firma ...
na liczniku mam jakieś 400 h i bez problemów ...niektórzy piszą że im sie nadpaliły (ostatni post ?!?) może ja jadę różne programy w różnym zakresie i całkowicie NIC a ślepy to raczej nie jestem
Żaden problem duszków nie przestał istnieć, a już na pewno nie w 436. W nowych Pionkach 4027 i 427 też powstają. Zresztą podobnie jak w KAŻDEJ innej plaźmie KAŻDEGO producenta. Wystarczy włączyć jednolitą planszę w kolorze nie białym a lekko żółto-kremowym. Tam fajnie wszystko widać również na różnych Panasach, LG i innych, chociaz w dużo mniejszym stopniu niz w Pionkach (sprawdzone).
Ty po prostu może często "skaczesz" po różnych kanałach i bardzo długo nie oglądasz tego samego.
Też mam Pionka 436 i nawet na początku eksploatacji duszków długo nie było... do czasu, aż jakiegoś pięknego wieczora przykimało mi się do rana przy włączonym telewizorze na kanale TVN24. No i bingo - nawet zegarek pod logo fajnie i wyraźnie się zarysował z czterema cyframi i kropkami pomiędzy nimi

.
Sprzęt był jeszcze w miarę nowy (ok.300-400 godzin). Odczarowywanie śniegiem trochę pomogło, ale niewiele. Dopiero po zapodaniu plansz serwisowych na kilka dni (tak - kilka całych dni, nie godzin) wybiłem te duchy do zera.
Jednak do ponad 1000 godzin pracy jeszcze były lekkie tendencje do złapania niewielkiego powidoku, chociaż już o duuuużo mniejszej intensywności. Dotarłem więc telewizor metodą przyspieszoną tymi ruchomymi planszami serwisowymi, bo ile w końcu można czekać aż się dotrze podczas normalnego oglądania. Terapia całkowicie pomogła. Obecnie mogę drzemać i dwa dni z włączonym najmocniej jarającym logo i nic go już nie bierze. Docieranie z obniżonymi nastawami jest bezpieczniejsze w razie zapomnienia o zmianie kanału od czasu do czasu. Jednak takie docieranie trwa bardzo długo i absolutnie nie jest prawdą, że wystarczy pierwsze 300-500 godzin. Po pewnym czasie dopaliłem wszystkie nastawy tak jak mi pasowało, czasem nawet z grubej rury i należało tylko przez pewien czas pilnować się, aby tak mocno nie świecić przez bardzo długi czas na jednym kanale z tym samym logosem. Teraz mam ponad 2000 godzin pracy i nawet kiedyś próbnie chciałem specjalnie coś lekko pod kontrolą przypalić, aby w końcu mieć pewność czy go jeszcze coś bierze. No i wzięło

Z tym, że już bardzo słabo i nietrwale. Po kilkudziesięciu minutach oglądania zwykłego ruchomego obrazu samo wszystko zniknęło i nadal jest czyściutko.
Tak więc duchy były, są i będą. Jednak do czasu. Potem (po min. 1000 godzinach) już raczej nic nie grozi a obraz jest nie do przebicia przez inne marki.