Armanig gadasz tak bo nie masz dzieci. Wydaje ci sie ze wszystko jest dokladnje tak jak w perfekcyjnej niani. Posadzisz w kat i dziecko nagle grzeczne sie zrobi.
Oczywiście, że mam. Skąd takie wnioski? Ja jestem ostatnią osobą która o sprawach rodzinnych, finansowych, prywatnych, zawodowych itp. piszę na jakiś forach, tu mamy sprzęty i niech tak zostanie, a i o nich już od jakiegoś czasu nie piszę, mimo, że sporo się zmienia, no, ale jak czytam (publicznie), że dzieci trzeba lać, bo samemu się było lanym, bo inaczej nie było jak nauczyć szacunku i pokory, no to gratulacje. Proponuje zmienić środowisko, a i ilość posiadanych pieniędzy, samochody, czy status o niczym nie świadczy. Czasem w biednych rodzinach jest więcej miłości, zrozumienia i szacunku, a dzieci normalnie wychowane, jak w willach obstawionych autami po kilkaset tyś. To tak na marginesie.
Co to perfekcyjnej niani, to Ty widziałeś już beznadziejne przypadki (wiadomo TV musi być show), a ja piszę, o tym, żeby takich nie było. Skoro dla Ciebie jedynym wyjściem jest bicie aby uniknąć takich herezji jakie zastała niania, to się grubo mylisz.
Rozumiem, ze dla wielu to jedyne rozwiązanie.
Kilka lat temu byla akcja zeby w kazdej gminie powstawaly domy dziecka. Wiadomo ze tam wychowawcy sobie nie radza z nimi. Taka banda dzieciakow - podstawowka przyszla do naszej spokojnej szkoly. Zaczelo sie kur***anie na nauczycieli, na golasa po lawkach klasowycj biegali itp. Jak sobie radzic z takimi? Jak nic nie pomaga. 2 uczni szantazuje 30 osobowa klase i ich rodzicow bo nie mozna nic zrobic. Wytlomacz mi specjalisto od pedagogi co bys uczynil?
Nie no lałbym pasem do czasu jakby zmądrzeli, albo powiesił za nogi. O czym Ty kurna piszesz, ile te "dzieci" miały lat? To są jakieś skomplikowane przypadki.
Piszesz o "dzieciach" które być może widziały jak zachlana matka dawała za flaszkę, a ojciec ją lał i znęcał się nad rodziną, to są traumy na całe życie, a co z takich dzieci wyrośnie, nie mam kurna pojęcia i nie chce wiedzieć.
Takim zepsutym już nastolatkom trzeba dać jakiś wzorzec, kogoś kogo będą szanowały (nie przez strach!) zmienić środowisko, a nie lać (oczywiście zadziała na jakiś czas, bo się będą bały silniejszego).
Będziesz lał, a ktoś taki z patologi w ramach rewanżu za kilka lat będzie jeszcze bardziej zbuntowany.
Nie mylmy też 5 latków, bo ja bardziej o takich pisze - mając na myśli dzieci, od chłopisków po 14-16 lat, bo to "dzieci" już dawno nie są. Oczywiście, że jak widzę, co wyprawia ta patologia, to nóż się otwiera, ale stary, ja się chowałem pod typowym blokiem z całą śmietanką, z ludżmi o których potem było głośno w całej polsce, wiem kto gdzie skończył, a kto się szybko ogarnął. Widziałem patologie, i normalnych ludzi, żal było patrzeć czasami, wierz mi, że nic dobrego z tego nie wynikło, wiem co też mówili po latach, a tam gdzie byli normalni rodzice mimo czasów jakie były (pamiętajmy, że duże miasta, to nie mała wioska), wszyscy wyszli na ludzi.
Jeżeli masz na myśli nastolatków, to zupełnie inna sprawa.
Wpierdzielisz takiemu dwa razy przez dupsko to spokoj na kilka lat. Bedzie starszy to podziekuje ze cos z niego wyroslo.
Dupa to nie szklanka, nie peknie. Oczywiscie jezeli nauczyciel szarpalby za rece bil po twarzy, jakies cyrkle czy linijki to bylbym na nie. Ale jak przy calej klasie wytarga za ucho, da klapsa po dupie, zrobi samolocika to jestem w stanie przymknac oko.
Wytarga za ucho...patologia, o ile masz na myśli małe dzieci. Masz jakiś miernik bicia? Bo dla jednego jest to mały klaps, dla drugiego nerwusa konkretne uderzenie, a wiesz jak to się często kończy? Czy tylko widzisz te rozwydrzone rozpieszczone dzieci którym wszystko wolno? Zapominasz chyba o drugiej stronie medalu.
W tym wszystkim nie chodzi o sprawianie bolu. Wystrzegam sie go. Chodzi o to aby upokorzyc ucznia - w sensie zawstydzic go na oczach calej klasy. Pokazac mu, przed kim ma miec respekt. Dlaczego dzieciaki broja? Bo kazdy chce pokazac co potrafi, pochwalic sie. Jak takiego osmieszysz na oczach calej klasy dajac mu klapsa to zmieni swoje nastawienien
Jak wyżej. Nie trzeba nikogo upokarzać (własne dziecko?) , nie tędy droga.
No chyba, że świrujesz do starszego kolegi w klasie, a sam masz naście lat.
To już jest ten wiek, że życie weryfikuje co i z kim można.
Zresztą to jest zupełnie inna grupa, nie zapominajmy, że jest cała masa spokojnych ludzi, nie biją się, normalnie żyją, nie byli też bici.
Ile Ty masz lat? Nikt tu nie pisze o znęcaniu się nad dziećmi to zupełnie co innego, ale wiadomo też, że każde dziecko psoci i jeśli przyzwolimy na to to będzie coraz gorzej, aż bez dania w skórę nic się nie zdziała choć i wtedy może być już za późno. Masz racje wychowanie zaczyna się w rodzinie i to rodzice mają najwięcej do zrobienia, ale ojciec nie może być dla dziecka kumplem nie może dziecko zwracać się do niego na ty bo to droga do róbta co chceta.
Ty może nic nie zdziałasz, bo jesteś zwyczajnie bezradny i nie znasz żadnych alternatyw, ot, podejść "dać w skórę" i wrócić na fotel, myśląc, że problem rozwiązany, ale jak rozumiem, nie znasz nikogo kto jest normalny, spokojny bez odchyłów, a jednocześnie nie "dostawał w skóre"?
Po za tym, mylić strach, z respektem? To dwa różne światy.
Dobra, nie ma co gadać. Bo i o czym.
Dlaczego kary cielesne są szkodliwe? | Ochoroba.pl
https://jejswiat.pl/2220,kara-w-wychowaniu
No ale cała ta magia znika jak się wejdzie np. do sklepu i dziecko po sklepiku jeżdżące na hulajnodze wjechało mi w nogę a mamusia głupia zamiast dziecko ustawić do pionu mówi tylko "No Piotrusiu, nie wolno wjeżdżać w innego Pana". Ręce opadają.
No...albo dzieci bijące po twarzy, czy zrzucające wszystkie zabawki w sklepie na podłogę, a rodzić stojący obok uśmiechnięty, ale to zupełne przegięcie w drugą stronę, porażka. Ja tylko piszę, że są dzieci ogarnięte, nie odstawiają absurdalnych akcji, a jak wjadą przez przypadek, to przeproszą, a nikt ich nie bije od razu. Uczą się na błędach, jak my całe życie.
Jak jest spokojna ogarnięta rodzinka z zasadami (nie mylić z jakimś rozpieszczaniem), to zazwyczaj nie ma problemów.