Byłem dziś na odsłuchu.Na testy poszły:Yamaha AS701,Cambridge Audio CXA60,Marantz 6006,Onkyo 9050,NAD 316bee.Wszystkie podpięte do Melodiki bl40 mk2,gdzie źródłem był cd Marantza(nie wiem jaki model)podpięte analogowo,później cyfrowo.
Yamaha AS701-w trybie flat,czyli wszystkie gałki na 0,nie dało się słuchać przy wyższych głośnościach.Średnica tak waliła po uszach,że po paru minutach miałem dość słuchania.Bas fajny szybki i kontrolowany.Czuć uderzenie stopy.To lubię w dolnych rejestrach.Wysokie nienachalne.I tryb loudness...gdyby nie on,to podziękowałbym po minucie słuchania.On w tym przypadku obcina lekko średnicę.Wystarczyło przekręcić loudness lekko w lewo i dźwięk stał się mniej męczący.Słuchanie grunge rocka stało się bardziej przyjemne.Może dlatego,ze Melodika lubi grać środkiem i loudness w tym przypadku się sprawdza.
CA CXA60-Jest wykop,ale całość gra jakby bez polotu.Takie audiofilskie równe granie.Mało wysokich jak dla mnie.Poza tym kręcąc gałkami od tonów wysokich czy niskich,dźwięk niewiele się zmienia.Tu chyba bas i dolna średnica są na pierwszym planie.Dlatego troszkę za ciemno na mój nieaudiofilski gust.Największy zawód z odsłuchów.
Marantz 6006-W trybie direct trochę za płasko.Po włączeniu loudness bas czuć na klacie.Z początku pomyślałem,że to jest to,ale im dłużej słuchałem to było coraz gorzej.Loudness w tym przypadku za bardzo podbija bass przez co dłuższe słuchanie zaczęło mnie męczyć.I w żadnym z testowanych wzmaków nie było słychać sybilantów jak w tym.
NAD 316bee-maleństwo,które pozytywnie mnie zaskoczyło.Dźwięk taki bardzo energiczny,skoczny,wciągający.Jest wykop.Może troszkę za dużo góry,ale ogólnie jestem pod wrażeniem.Słuchałem na chwilę NAD 375 i wydaje mi się,że nie ma tyle energii co to maleństwo.Jakby mniej basu,przez co wysokie tony było słychać najmocniej.
Onkyo A9050-dźwięk bardzo szczegółowy.Może dlatego,że pierwszy plan odgrywa tu góra i wyższa średnica.Im głosniej,to bardziej w uszy kłuje.Mało basu w stosunku do reszty.Podbicie basu jest ale wtedy staje się jakby rozlany,mniej kontrolowany.
Na koniec podłączyliśmy bliźniaka TX8150,czyli Pioneera SX-N30.I tak szczerze mówiąc,nie ma się czego wstydzić.Myślałem,że różnica pomiędzy wzmacniaczami,a amplitunerem będzie tak wyraźna,że odechce mi się raz na zawsze amplitunerów.A tu nie.Różnice słychać.Dźwięk z tego amplitunera jest bardziej spokojny od reszty.Ale za to cieplejszy jak Onkyo 9050 i bardziej równy.Brakuje mu basu i chyba przez to tego wykopu.
Ogólnie większe różnice w odsłuchu robi zmiana kolumn jak wzmacniaczy.A swoją drogą to mam większy mętlik jak przed odsłuchem.Jedno wiem na pewno,że nie warto moim zdaniem dopłacać 1500zł do CA względem TX8150.Na dzień dzisiejszy jakbym zmieniał coś to albo na AS701 lub NAD-a ale może któryś z wyższych modeli jak testowany i wejściami cyfrowymi.A najlepiej jakby połączył energię z NAD-a,loudness z Yamahy i resztę z TX8150
A teraz możecie mnie besztać