I już po odsłuchach... Quadralle odpadły jako pierwsze... Zensor 5 grają ładnie, czysto, z detalami ale są zdecydowanie za małe do mojego pokoju (27m2). Elac dawały radę, jednak najbardziej przypadły mi do gustu modele GLE496 i 590.2. Model 507.2 grał zauważalnie słabiej... Ku mojemu zaskoczeniu pomiędzy 496 i 590 nie słyszę dużej różnicy... na pewno nie tak dużej żeby zapłacić za nie 2x tyle.
I pewnie wróciłbym dzisiaj szczęśliwy do domu gdyby nie podkusiło mnie posłuchać RF-62II...
Wiem, że zaraz posypią się na mnie gromy od audiofilów, że jak ja mogę... ale nagle Cantony przy Klipschach grają po prostu płasko... poprawnie, czysto, selektywnie, ale jakby od niechcenia... nie ma w nich tego życia i dynamiki co w Klipschach... ktoś może zarzucać RF62 że dodają trochę od siebie, zwłaszcza w dolnym paśmie... ale co ja na to poradzę, że mi się to podoba?
niestety podbicie niskich na wzmacniaczu nie wydobywa z Cantonów takiego specyficznego, miękkiego basu jaki mają RF, więc nie załatwię sprawy w ten sposób... Niby sprawa wydaje się prosta, ale tu właśnie zaczynają się schody... Cantony są piękne, dystyngowane, idealnie pasują mi z wymiarami i przede wszystkim BIAŁE! RF62 pod tym względem odstają... W pokoju mam sporo mebli w białym połysku, więc jak wstawię czarne RF to będą waliły po oczach, a powinny się wkomponować w wystrój... w akcie desperacji myślę sobie żeby może do tych Cantonów dołożyć sub-a i słuchać w trybie 2.1...
Naprawdę dzisiaj kompletnie nie wiem co robić... może ktoś z Was mi coś doradzi, podzieli się wiedzą i doświadczeniem?