A ja zaproponuję coś innego: kupić sobie bilecik na koncert.. może to być np. jazzowy albo wybrać się do filharmonii i posłuchać jak brzmią w rzeczywistości instrumenty, jaka jest ich dynamika brzmienia i instensywność w całości wygrywanego utworu. A po takiej lekcji udać się do sklepu z płytką CD z podobnymi nagraniami i wysłuchać różnych kombinacji sprzętu, niekoniecznie od jednego producenta i wybrać taki, który najwierniej odtwarza dźwięki jakich doświadczyliśmy. Innej metody nie ma aby rozróżnić co jest rzeczywistością a co zakolorowaną fikcją muzyczną.
Pozdrowienia.