Byłem dziś na odsłuchu Melodiki i Indiana Line Nota na razie samych frontów w stereo, więc podzielę się spostrzeżeniami. Niestety nie było żadnego ampli Denona, żebym mógł poznać specyfikę brzmienia. Najpierw spiętę zostały z Rotelem bodajże RA 923. I tu miałem wrażenie że na Indianach dźwięk był bardziej poukładany i mniej drażniący. Np. w Depeche Mode - Dream On wydawało mi się że w Melodikach wdziera się chaos i nieco przeszkadzała góra, bas był nieco obszerniejszy (bardziej dociążony jak to się mówi), ale jego kontrola nie była najlepsza, tak jakby był nieco rozlazły. Jednym słowem z tym Rotelem dźwięk był precyzyjniejszy z Indiany tylko bas mógłby być nieco obszerniejszy (bas i treble na 0) natomiast Melodika coś się z nim nie najlepiej zgrywała.
Później został podłączony amplituner KD Pioneera 5.. (dokładnie nie pamiętam) i tutaj Indiana Line przybladła dźwiękowo w porównaniu z Rotelem, ale za to dźwięk z Melodiki nie był już tak natarczywy i nawet dość przyjemnie się ich słuchało, ładnie wybrzmiewały gitary, słychać było głębie bas też nie zamulał dźwięków - trochę to dziwne przecież ze wzmaniaczem stereo powinno być lepiej.
Następnym razem będzie odsłuch tych samych kolumn już na Denonie (niestety będzie pod ręką tylko x1100) w pełnym 5.1