panasonic 37PA60
Postanowiłem poniwnie odezwać się. Ponad dwa miesiące temu kupiłem panasa 37PA60, który po trzech godzinach od urucomienia zepsuł się. Oddałem do naprawy w serwisie panasonika w Szczecinie. Do dzisiaj go nie naprawili. Wielokrotnie do nich dzwoniłem i okazywało się, że nowy moduł jest sprowadzany z Osaki, przez Hamburg i Warszawę do Szczecina. Na ten moduł serwis czekał (ponoć) trzy tygodnie. Wreszcie w ubiegłym tygodniu prezes serwisu odpowiedział, że moduł dojechał i do poniedziałku ( tj. 14.08 ) nam przywiazą. W poniedziałem dzwonię zzniecierpliwiony i okazało się, że kierowca, któy miał przywieźć naprawiony telewizor miał wypadek. Serwis poprosił o zwłokę do środy( 16.08 ). W środę ponownie dzwonię do serwisu i okazało się, że dopiero dziś, czyli w środę, zaczęli naprawiać ten telewizor. Na moje stwierdzenie, że przecież w poniedziałek twierdzili, że jedynym problem to przywiezienie telewizora, okazało się nieprawdziwe. Facet z serwisu stwierdził, że nie może znaleźć usterki. Wydaje mi się, że jeśli serwis nie może uporać się z naprawą, powinien przystąpić do procedury u Panasonic Polska zamówienia nowego modelu. Szczeciński serwis daje przykład niekompetencji i lekceważy klienta. Niestety, moja radość z posiadania nowego sprzętu trwała dwa dni, zmartwienie - ponad dwa miesiące


. Czytam uważnie wypowiedzi uszczęsliwionych posiadaczy panasonika (czy to PA, czy PV), ale nigdzie nie zauważyłem, aby telewizor popsul się po 3 godzinach od uruchomiania (nie był jeszcze non stop użytkowany). Co dalej robić? Czekać aż w końcu naprawią (do świąt jeszcze daleko). Zatroskany.