Witam serdecznie
Nie całe dwa lata temu zakupiłem piękny model Sharpa...46lx700 (swoja droga od Kikiego ktorego pozdrawiam
W wakacje przeszła przez moja miejsowość niezła burza która zniszczyła mi cały sprzęt elektroniczny...w tym nie stety i telewizor. Mimo że tv był jeszcze na gwarancji to było na niej wyraźnie napisane że szkody spowodowane przez zmiany napięć (czyli takie pierdyknięcie pioruna w antene, bo to ona dostała strzała) nie podlegają gwarancji. Dlatego też oddałem tv pobliskiemu specowi od takich spraw...Typek męczył sie nie miłosiernie...aż w końcu oddał telewizor komuś dalej (jakiś następny spec pracujący niby w sharpie i mający znajomości ażeby wyminić taniej częsci)...i po 3 miesiącach bujania się i mówienia że sprawdzają różne mośliwości stwierdzili że nie są w stanie go naprawić. Podobno telewizor uruchamia się w trypie serowisowym/awaryjnym/wymuszonym ale nie świeci część lamp/ledów...a sprowadzenie tych lamp nowych to koszt 3000zł co jest oczywiście nie opłacalne. Pan "spec" poradził mi abym sprubował jeszcze oddać tv do salonu sharpa a nóż może go naprawią...i teraz moje pytania:
1)Pierwsze najważniejsze pytanie czy w serwisie nie skapną się ze tv był otwierany? Spytałem o to naszego "speca" to stwierdził że te nowe telewizory nie mają żadnych plomb i nikt sie nie przyczepi. Czy to prawda?
2)Jeśli przyjmą telewizor....to czy jest szansa że się nie zorientują że awaria nastąpiła przez przepięcie? czyli czy jest szansa że przyjmą to na gwarancję?
3)Załóżmy że telewizora mi nie naprawią...i zostaje z takim gratem. Co mogę z nim zrobić. W sensie czy jest szansa że ktoś będzie chciał go kupić np. na allegro żeby sposiłkować go na części
4)Jeśli odpowiedz na pytanie nr3 brzmi "tak" to jaką sumę rządać za taki nie działający tv?
pozdrawiam serdecznie...
Edit:
Teraz się zorientowałem że w sumie to powinienem umieścic ten temat w dziale Usterki...więc w razie czego prosze go przenieść...a moze jednak ktoś tutaj się znajdzie mądry
Nie całe dwa lata temu zakupiłem piękny model Sharpa...46lx700 (swoja droga od Kikiego ktorego pozdrawiam
W wakacje przeszła przez moja miejsowość niezła burza która zniszczyła mi cały sprzęt elektroniczny...w tym nie stety i telewizor. Mimo że tv był jeszcze na gwarancji to było na niej wyraźnie napisane że szkody spowodowane przez zmiany napięć (czyli takie pierdyknięcie pioruna w antene, bo to ona dostała strzała) nie podlegają gwarancji. Dlatego też oddałem tv pobliskiemu specowi od takich spraw...Typek męczył sie nie miłosiernie...aż w końcu oddał telewizor komuś dalej (jakiś następny spec pracujący niby w sharpie i mający znajomości ażeby wyminić taniej częsci)...i po 3 miesiącach bujania się i mówienia że sprawdzają różne mośliwości stwierdzili że nie są w stanie go naprawić. Podobno telewizor uruchamia się w trypie serowisowym/awaryjnym/wymuszonym ale nie świeci część lamp/ledów...a sprowadzenie tych lamp nowych to koszt 3000zł co jest oczywiście nie opłacalne. Pan "spec" poradził mi abym sprubował jeszcze oddać tv do salonu sharpa a nóż może go naprawią...i teraz moje pytania:
1)Pierwsze najważniejsze pytanie czy w serwisie nie skapną się ze tv był otwierany? Spytałem o to naszego "speca" to stwierdził że te nowe telewizory nie mają żadnych plomb i nikt sie nie przyczepi. Czy to prawda?
2)Jeśli przyjmą telewizor....to czy jest szansa że się nie zorientują że awaria nastąpiła przez przepięcie? czyli czy jest szansa że przyjmą to na gwarancję?
3)Załóżmy że telewizora mi nie naprawią...i zostaje z takim gratem. Co mogę z nim zrobić. W sensie czy jest szansa że ktoś będzie chciał go kupić np. na allegro żeby sposiłkować go na części
4)Jeśli odpowiedz na pytanie nr3 brzmi "tak" to jaką sumę rządać za taki nie działający tv?
pozdrawiam serdecznie...
Edit:
Teraz się zorientowałem że w sumie to powinienem umieścic ten temat w dziale Usterki...więc w razie czego prosze go przenieść...a moze jednak ktoś tutaj się znajdzie mądry
Ostatnia edycja:
faktycznie rok temu zapłaciłem za niego ok 4tys i był świetny. Ale teraz nie stety nie mam znowu takiej kasy na do wylozenia zwłaszcza jeśli za ten popsuty nikt mi nie zapłaci