Postanowiłem podzielić się moimi spostrzeżeniami z porównania Denona PMA-1520AE z Marantzem PM8005.
Wzmacniacze z tych samych poziomów cenowych, bardzo podobne z parametrów no i produkowane przez jeden brand, czy różnice są znaczące ?
Na początku napiszę, że nie jestem audiofilem, lubię muzykę z dobrym basem, opisane poniżej spostrzeżenia są moimi własnymi. Zdaję sobie sprawę, że na kwestie dźwiękowe wpływ mógł układ pomieszczenia, a opisane wzmacniacze mogą być nawet za dobre do moich kolumn. Kolejnym mankamentem może być blu-ray jako źródło, ale dla mnie sprawia się bardzo dobrze, a porównanie go z cd będzie kolejnym krokiem.
Słucham praktycznie wszystkiego a ogólny przekrój tego czego użyłem do porównań zobaczycie poniżej:
Długi czas męczyła mnie wizja porównania wymienionych wzmacniaczy, na papierze Denon 16kg z 140W przy 4omach powinien być lepszy od Marantza z mocą 100W przy 4 omach i wadze 12kg oraz mniejszych wymiarach. Niestety okazuje się, że papier i moc to nie wszystko. Odsłuchy przeprowadzałem w trybie Source Direct, który kilka razy wyłączyłem aby porównać możliwości regulacji basu. Porównanie odbywało się na przepinaniu przewodów głośnikowych i rca bez wyłączania źródła – zależało mi na jak najszybszym wychwyceniu różnic.
Marantz jak to opisywało wiele osób okazał się bardziej muzykalny, na większości tracków tworzył dużo lepszą scenę, przy utworach rockowych instrumenty były bardziej wysunięte. Przy kawałkach z Lady Pank Symfonicznie gitary były bliższe a krzyk tłumu sprawiał wrażenie jakby wszyscy stali kilka metrów przede mną. Nie mogę napisać, że Denon jest złym wzmacniaczem, ale mam wrażenie, że twórcy postawili na moc zapominając o tym czymś. Na pewno Denon ma większego kopa, bas porównywany na kilku różnych typach muzyki jest niższy, intensywniejszy i sieje większe spustoszenie. Niestety miałem wrażenie jakby Denon opierał się na wokalach i towarzyszącemu im basowi, nie było środka, Marantz przechodził płynnie z wokalu do basu tworząc przyjemniejszą całość. Po chwili spędzonej z Marantzem i przepięciu na Denona miałem wrażenie jakby wysokie tony z Denona były natarczywe, przy dużej głośności męczące. Automatycznie Marantz umożliwiał słuchanie ze znacząco większą głośnością bez ostrości wysokich tonów Denona (Denon nie jest wysoko grającym wzmacniaczem). Bas w Marantzu jest mniej intensywny, nie uderza, ale za to okazuje się pełniejszy, zaczyna się wcześniej i trwa dłużej, ale nie jest rozlazły. Kolejną różnicą dla mnie znaczącą jest wyskalowanie pokrętła głośności. W Denonie przy pokrętle na godzinie 9 robi się głośno, na 10 to już naprawę intensywnie i w moich warunkach dużo większego poziomu nie przekraczałem. Marantz ma jakby bardziej rozłożoną głośność, w miarę przekręcania pokrętła dźwięk narasta wolniej przez co mogłem lepiej dopasować pożądany poziom. W Denonie działa to bardziej zero-jedynkowo. Dla mnie ta różnica jest bardzo ważna ponieważ sprzęt obsługuję pilotem uniwersalnym i przy Denonie podgłaszał on jakby co da poziomy, było cicho albo głośno, głośniej albo bardzo głośno, ciężko było trafić w umyśloną wcześniej wartość i zdarzało się, że robiłem to ręcznie. W Marantzu przez to, że pokrętło działa mniej czule jest to dużo łatwiejsze.
Kończąc powyższy wywód Denon trafił do pudełka i będzie szukał nowego właściciela. Denon to naprawdę dobry wzmacniacz, jest więcej niż dobrze zbudowany, użyte materiały są wzorowej jakości, dla mnie wygląda ciekawie - po prostu w starciu z Maranztem okazał się gorszy.
Za umożliwienie porównania, napisania tego tekstu i zrobienie zdjęć dziękuje mojej kobiecie, która już przestała pytać: „co kupisz teraz? „ a na kartony w przedpokoju już nie zwraca uwagi. No i za to, że zabrała na spacer dzidziusia a ojciec wieczne dziecko tylko trochę większe mógł się poślinić do kabelków.
Gotowi do małej pornografii ?
Wzmacniacze z tych samych poziomów cenowych, bardzo podobne z parametrów no i produkowane przez jeden brand, czy różnice są znaczące ?
Na początku napiszę, że nie jestem audiofilem, lubię muzykę z dobrym basem, opisane poniżej spostrzeżenia są moimi własnymi. Zdaję sobie sprawę, że na kwestie dźwiękowe wpływ mógł układ pomieszczenia, a opisane wzmacniacze mogą być nawet za dobre do moich kolumn. Kolejnym mankamentem może być blu-ray jako źródło, ale dla mnie sprawia się bardzo dobrze, a porównanie go z cd będzie kolejnym krokiem.
Słucham praktycznie wszystkiego a ogólny przekrój tego czego użyłem do porównań zobaczycie poniżej:
Marantz jak to opisywało wiele osób okazał się bardziej muzykalny, na większości tracków tworzył dużo lepszą scenę, przy utworach rockowych instrumenty były bardziej wysunięte. Przy kawałkach z Lady Pank Symfonicznie gitary były bliższe a krzyk tłumu sprawiał wrażenie jakby wszyscy stali kilka metrów przede mną. Nie mogę napisać, że Denon jest złym wzmacniaczem, ale mam wrażenie, że twórcy postawili na moc zapominając o tym czymś. Na pewno Denon ma większego kopa, bas porównywany na kilku różnych typach muzyki jest niższy, intensywniejszy i sieje większe spustoszenie. Niestety miałem wrażenie jakby Denon opierał się na wokalach i towarzyszącemu im basowi, nie było środka, Marantz przechodził płynnie z wokalu do basu tworząc przyjemniejszą całość. Po chwili spędzonej z Marantzem i przepięciu na Denona miałem wrażenie jakby wysokie tony z Denona były natarczywe, przy dużej głośności męczące. Automatycznie Marantz umożliwiał słuchanie ze znacząco większą głośnością bez ostrości wysokich tonów Denona (Denon nie jest wysoko grającym wzmacniaczem). Bas w Marantzu jest mniej intensywny, nie uderza, ale za to okazuje się pełniejszy, zaczyna się wcześniej i trwa dłużej, ale nie jest rozlazły. Kolejną różnicą dla mnie znaczącą jest wyskalowanie pokrętła głośności. W Denonie przy pokrętle na godzinie 9 robi się głośno, na 10 to już naprawę intensywnie i w moich warunkach dużo większego poziomu nie przekraczałem. Marantz ma jakby bardziej rozłożoną głośność, w miarę przekręcania pokrętła dźwięk narasta wolniej przez co mogłem lepiej dopasować pożądany poziom. W Denonie działa to bardziej zero-jedynkowo. Dla mnie ta różnica jest bardzo ważna ponieważ sprzęt obsługuję pilotem uniwersalnym i przy Denonie podgłaszał on jakby co da poziomy, było cicho albo głośno, głośniej albo bardzo głośno, ciężko było trafić w umyśloną wcześniej wartość i zdarzało się, że robiłem to ręcznie. W Marantzu przez to, że pokrętło działa mniej czule jest to dużo łatwiejsze.
Kończąc powyższy wywód Denon trafił do pudełka i będzie szukał nowego właściciela. Denon to naprawdę dobry wzmacniacz, jest więcej niż dobrze zbudowany, użyte materiały są wzorowej jakości, dla mnie wygląda ciekawie - po prostu w starciu z Maranztem okazał się gorszy.
Za umożliwienie porównania, napisania tego tekstu i zrobienie zdjęć dziękuje mojej kobiecie, która już przestała pytać: „co kupisz teraz? „ a na kartony w przedpokoju już nie zwraca uwagi. No i za to, że zabrała na spacer dzidziusia a ojciec wieczne dziecko tylko trochę większe mógł się poślinić do kabelków.
Gotowi do małej pornografii ?
Ostatnia edycja: