A ja dziś miałem ciekawe przeżycie
Najpierw obejrzałem po raz drugi - za Waszymi namowami - Godzille. Tym razem w 2d, żeby nic mnie nie rozpraszalo. I jednak nie lubię tego filmu. Bo tak:
- muzyka jest najgorsza jaką przez całe życie słyszałem w filmach. Jest irytujaca, dziwna, nie pasuje i jak dla mnie obniża ocenę filmu o 2 punkty. Ona jest tak zła, że nadal jestem w szoku, że w ogóle da się tak złą muzyke wtloczyc do filmu... SZOK!
- CGI wygląda sztucznie, jakby kasy zabrakło. Ciemne sceny mają to maskowac ale...
- za dużo dzieje się w mroku. Ok, klimat jest ale jednak trochę za mało widać
- aktorzy i eeeeeeeeech Ci którzy mają charyzmę giną w pierwszych 40 minutach. Zostaje młodzian który jej nie ma. Jak on ma uciagnac film? Gość ma bardzo wąski repertuar narzedzi wyrazu aktorskiego. Gra jedną miną. Słabo.
- słaba muzyka,
- i jeszcze słaba muzyka...
A później odpalilem film z założenia gorszy, który okazał się w sumie lepszy, bo... wszystkie powyżej wymienione minusy Godzilli w jego przypadku są mocnymi plusami, tzn:
- jeden z najlepszych soundtracków jakie w życiu słyszałem (a może nawet najlepszy)
- cgi nie ma,
- ilość ciemnych scen nie dobija,
- młodzi aktorzy maja ogromne pokłady charyzmy,
- super soundtrack,
- i jeszcze extra soundtrack.
O jaki film chodzi? Romeo+Julia z Leo i Danes. Słaby, dziwny film z nienośna szekspirowską fabułą staje się całkiem przyjemnym widowiskiem dzięki muzyce i entuzjastycznemu radosnemu aktorstwu. Z bazowego 4 wskoczyl na 6/6,5 pkt.
Godzila, dobry film (rewelacyjna fabuła! ) staje się słabszym przez muzykę (jazgot) i bardzo oszczędną grę aktorów. Z bazowego 8 spadła na 6/6,5.
Miało być 8 do 4 dla Godzilli, a wyszedł remis 6:6 z lekkim wskazaniem na R+J.
Ps. Żeby coś dobrego napisać o Godzilli:
- Godzilla (potwór) to najwyższa klasa. Widać że jego cgi było pod specjalnym nadzorem.
- subwoofer,
- klimat kilku scen wgniatal w fotel!
- historia (pasożyty, równowaga w naturze, itp.)
Pozdro!