Nic podobnego, dawaj zdjęcie z maupki i ja dam z S5 czy też z innego topowego fona.
Wrzucimy to na ekrany monitorów i porównamy tą przepaść o której piszesz, bo niewątpliwie porównanie 55" do 100" taką można nazwać. Zobacz moją fotkę powyżej, to pierwsza lepsza z fona, czegoś jej brakuje?
Mowa tu o typowym Kowalskim i co istotne, wrzucamy to na ekran monitora. Oczywiście nie powiększamy i nie analizujemy godzinami, nie o to chodzi.
Chce jedynie powiedzieć, że obecne maupki w mojej ocenie stoją od dawna w miejscu (nie wiem jak te ostatnie), natomiast te z topowych fonów drastycznie polepszyły jakość. Ty jak pamiętam, nie masz nowego smarta?
Dla jasności, ja nie neguje dobrych aparatów, wręcz przeciwnie. Porządna lustrzanka to klasa sama w sobie i fenomenalna jakość, jednak te hipermulitmilion pixel maupki to dla mnie taki sam shit jak te z obecnych fonów i na szczęście w zupełności wystarczą do typowych zastosowań.
Mam ze 20tys. zdjęć, z przyjemnością przeglądam na ekranie monitora i nie ma płaczu.
Zresztą jestem zdania, że dobra spontaniczna fotka w przyzwoitej jakości sama się broni, a tu chodzi o dzieciaki i mobilność. Lampa w ciemny pomieszczeniu załatwia sprawe. Gdybym miał czas na wojaże, to na bank brałbym lustrzanke, do wszystkich typowych zastosowań wystarczy mi smart.
Ja mam na myśli zdjęcia nie w mieście gdzie są dobre warunki oświetleniowe czy przy stole u teściowej tylko miejsca np w górach czy też nad morzem gdzie jest duże nasłonecznienie, gdzie często są warunki naprawdę trudne i trzeba się bawić nawet w manualne ustawienia żeby dobre zdjęcie wyszło z lustrzanki, czy też w warunkach gdzie jest mało tego światła..
Widziałem zdjęcia z Egiptu pod piramidami robione z S4 i z tego samego miejsca zdjęcia robione były z aparatu za bodajże około 2 tys czy deko ponad 2 tys.. oczywiście warunki były trudne bo duże słońce, ale to tak jak napisałem dla mnie takie zdjęcia to właśnie różnica jak pisałem wcześniej.
Do tego kolejny fakt, że jeśli ktoś jeździ na wczasy choćby raz na rok to jedzie między innymi z tym nastawieniem że będzie robił zdjęcia więc ten aparat ma ze sobą i to żaden problem mieć wtedy przy sobie taki aparat, który naprawdę nie waży nie wiadomo ile.. więc w takich okolicznościach jak wczasy aparat "normalny" dla mnie jest lepszy... Nie wspominając już o tym, że jeśli tych zdjęć zrobimy ileś w ciągu dnia to i potrzebne będzie ładowanie, a nie koniecznie na wycieczkach fakultatywnych jest gdzie podpiąć do sieci ... a nie koniecznie bateria wystarczy na cały dzień ..jak się robi trochę zdjęć i dodatkowo z lampą.
Zgadzam się z tym ze na co dzień dobry aparat w samartfonie jest lepszym rozwiązaniem , natomiast na wycieczkach bez dwóch zdań lustrzanka nawet zwykła jest lepszym dla mnie rozwiązaniem i nie tylko dla mnie. Inaczej by nie mieli ludzie na takich wycieczkach tyle lustrzanek co się widzi... Czy nawet choćby wystarczy przejść się na Stare Miasto latem i widać ile ludzi ma lustrzanki i robią najzwyklejsze zdjęcia z dziećmi na Starym Mieście...
A z czasem na wojaże to myślę że jakbyś chciał tak na 100% wygospodarować sobie tydzień czy dwa w ciągu 360 dni to byś znalazł - może to nie jest Twój "konik" Pozdro.
Podam przykład można samemu zrobić : filmować zwykła kamerą w granicach 2 - 2,5 tys. w domu w nocy przy oświetleniu tym co jest w pokoju, a potem tą samą kamerą filmować tylko mieć podłączoną lampę.... następnie to co się nagrało obejrzeć na tv i każdy jest w stanie się sam przekonać co daje światło...
To samo można sobie zobaczyć jak wyjdzie zdjęcie zrobione z lampą którą mamy w aparacie bez względu na rodzaj aparatu ( oczywiście mam na myśli takie aparaty dla ludzi, a nie dla profesjonalistów), a takie samo zdjęcie tylko po podłączeniu lampy błyskowej takiej choćby w granicach 800 zł...