LG OLED55GX & Philips 55OLED865

Czytając teksty opowiadające o różnego rodzaju produktach zdarza się, że trafiamy na sformułowania, które niewiele nam mówią. Zapewne większość z nas poczuła się nieraz nieco zagubiona w gąszczu niezrozumiałych określeń. Z naszej strony, staramy się opisywać wrażenia w możliwie przyjazny i zrozumiały sposób, nie mniej podejrzewamy, że nieraz trafiają się gdzieś posteryzacje, czy układy s&h, które mogą być nie do końca jasne. W związku z tym, chcąc przedstawić rzeczy w nieco inny sposób, przygotowaliśmy fotoprezentację obrazów dwóch, niedawno opisanych telewizorów OLED, ustawionych obok siebie.

W tym miejscu chcemy zaznaczyć, iż ze względu na olbrzymią liczbę zmiennych oraz ograniczenia sprzętowe, nie jesteśmy w stanie zrobić zdjęć, które w pełni odzwierciedlą wyświetlane obrazy. W miarę naszych możliwości, staraliśmy się ustawić wszystko tak, by jak najwierniej oddać to, co widać było na opisanych ekranach. Nie są to jednak zdjęcia w pełni oddające rzeczywistość. Ta, w obydwu przypadkach prezentuje się znacznie lepiej.

Liczymy, że poniższa prezentacja będzie pomocna w przekazaniu tego, co mamy na myśli pisząc np. że obrazy są po nieco chłodniejszej stronie, albo wspominając o większym lub mniejszym nasyceniu, czy artefaktach. Chcemy też pokazać, że pomiary to nie wszystko. Mimo bardzo zbliżonych wartości i niewielkich błędów średnich, które teoretycznie nie powinny być wychwytywane przez oko, urządzenia w pewnych zakresach prezentują obrazy w odmienny sposób. Mamy nadzieję, że mimo ograniczeń, poniższe zestawienie naświetli pewne kwestie, a być może okaże się pomocne dla tych, którzy rozważają zakup prezentowanych modeli, a nie są np. w stanie zobaczyć urządzeń na żywo.

Jako źródło, zdecydowaliśmy się wykorzystać serwis Netflix. Odtwarzanie odbywało się z poziomu zintegrowanych aplikacji. Telewizory zostały skalibrowane w trybie ciemnym z osobnymi ustawieniami dla SDR oraz HDR.