Zepsuty tx-l42et5e

OczkoW

New member
Witam,
mam problem i proszę o pomoc.
Posiadam Panasonica et5e. Pewnego dnia padł mi obraz, dźwięk był. Wezwałem serwis, który stwierdził że jakieś płytki na dolnej krawędzi telewizora miały zwarcie. Wymienialne są dwie a padły wszystkie. Serwis twierdzi że zostały zalane....
Cena naprawy wynosi 2200 zł czyli prawie tyle co nowy telewizor, a obecny kupiłem 2mc temu.

Proszę o jakieś porady, sugestie lub namiary na jakiegoś dobrego elektronika co naprawia telewizory.

Pozdrawiam.
 

Riv11

New member
Bez reklam
Poproś bezpośrednio u Panasonica o zmianę serwisu, czyli po prostu złóż reklamację na serwis. Oczywiście, zakładam, że nie zalałeś telewizora, bo zalanie to każdy serwis rozpozna.
 

FFooXX5

Klub HDTV.com.pl
VIP
skoro nie zalałeś i jesteś tego pewien. To po prostu ładnie sobie przycięli w balona, chyba że Tv miał ukrytą wadę, może został zalany jeszcze nie będąc w Twoich rękach
 

FFooXX5

Klub HDTV.com.pl
VIP
albo kolega był w ogóle nie obecny na imprezce :D ciałem i umysłem, no chyba, że tylko umysłem a ciało gdzieś leżało hehe:)
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Ja po o otrzymaniu diagnozy o zalaniu trochę inaczej bym reagowal, wiedzac ze nic nie mam na sumieniu, a tu spokoj, bez emocji, nie..cos tu jest pewnie na rzeczy :)
 

lajkonik122

Klub HDTV.com.pl
vip
Polecam rozwiazanie jakie to juz zostalo podane czyli zmiana serwisu a jesli inny serwis stwierdzi inaczej niz ten od zalania to wlasnie mozesz zlozyc zazelnia na serwis. Mozesz tez zadzwonic na infolinie Panasonica z pytaniem/problemem.
 

OczkoW

New member
Imprezy nie było, i innych incydentów również. Lany poniedziałek nie był obchodzony w domu :)
Czemu kolego armanig uważasz że się nie denerwuję, bo co, nie wyładowywuję się na forum, zluzuj:)
Serwis może mi wszystko wcisnąć bo się na tym nie znam.
Spróbuję z innym serwisem Panasonica. A jak nie to zostaje złota rączka....

Dziękuję za pomoc.
 

Riv11

New member
Bez reklam
Kolego, jeżeli nie zalałeś telewizora, to zgłoś reklamację na serwis, ewentualnie sam zawieź telewizor do innego serwisu, zobaczysz co ci tam powiedzą. Złota rączka nie jest dobrym wyjściem, bo stracisz gwarancję.
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
OczkoW, nie chodzi o wyladowywanie emocji, ale o co najmniej Twoje podejscie, szczegolnie ze tv praktycznie nowy.
Wydales ciezko zarobione pieniadze, tv ulegl awari a serwisant lakonicznie twierdzi ze zalales sam odbiornik, bo tak to mozna odebrac (zakladam ze sam nie uszkodziles tv jak to sugeruje "fachowiec")
Teraz tez twierdzisz ze jak nie wyjdzie z autoryzowanym serwisem, sprobujesz z "zlota raczka". Dlatego Ci gratuluje spokoju, mi jakby ktos wmawial klamstwo, tak perfidne na dodatek to nie bylbym taki spokojny, a juz na pewno nie bralbym pod uwage opcji z "zlota raczka" i tak Ci radze wlasnie dzialac.
Swoja droga, taki serwisant po takiej diagnozie powinien stracic prace w trybie dyscyplinarnym, nie moze byc tak ze ktos niekompetentny naraza druga osobe na straty finansowe, dla mnie to podchodzi o wyludzenie pieniedzy.
Wyobrazam sobie jak taki emeryt musi bys skolowany, zamiast na lekarstwa to na naprawe nowego tv, szkoda gadac :)
 

Stanley

Member
Bez reklam
<...>
Cena naprawy wynosi 2200 zł czyli prawie tyle co nowy telewizor, a obecny kupiłem 2mc temu.
Kupiony 2 miesiące temu? To zamiast się pie...olić w serwisy producenta, jego gwarancje, reklamuj tam gdzie kupiłeś, czyli u SPRZEDAWCY. Z tytułu tzw. niezgodności towaru z umową. Niech sprzedawca się martwi. Masz na to stosowną ustawę, ponadto w razie czego do pomocy rzeczników praw konsumenta, UOKiK, etc.
2200zł za naprawę sprzętu, kiedy nowy obecnie kosztuje circa 2500 to jakiś absurd.
 

tdx

New member
Bez reklam
Kupiony 2 miesiące temu? To zamiast się pie...olić w serwisy producenta, jego gwarancje, reklamuj tam gdzie kupiłeś, czyli u SPRZEDAWCY. Z tytułu tzw. niezgodności towaru z umową. Niech sprzedawca się martwi. Masz na to stosowną ustawę, ponadto w razie czego do pomocy rzeczników praw konsumenta, UOKiK, etc.
2200zł za naprawę sprzętu, kiedy nowy obecnie kosztuje circa 2500 to jakiś absurd.

Odgrzewany kotlet....
Dodatkowo sugeruje przeczytać § Poradnik Konsumenta -> PRZECZYTAJ !!! i dopiero później dawać dobre rady.
 

Stanley

Member
Bez reklam
Odgrzewany kotlet....<...>
Kotlet może i odgrzewany (nie śledzę pilnie wszystkich postów na tym forum ;-)), ale jakoś nikt z przedpiśców nie wspomniał o takiej opcji. Wszyscy tylko w kółko o serwisach i gwarancjach. Co do poradników konsumenckich: jest ich sporo w sieci, np. na stronach UOKiK. Ponadto zakładam, że każdy kto ma w swojej przegąladrce HD Forum, ma również wyszukiwarki.

Poradnik, do którego podałeś link jest bardzo fajny, aczkolwiek brak w nim pewnej uważam nieraz istotnej informacji. Otóż do 6 m-cy od chwili zakupu przyjmuje się, że wada istniała w momencie wydania towaru. Ustawa, art. 4.1. Inaczej pisząc: w razie sporu to sprzedawca musi udowodnić swoje racje (tzn. np. że sprzęt w momenie wydania nie zawierał wad) i on musi np. powoływać rzeczoznawców, itp. Powyżej 6-mcy ciężar "udowodnienia", że wada istniała już w momencie wydania spoczywa na kliencie. Tutaj mamy sytuację, że telewizor został (prawdopodobnie) kupiony około 2 miesiące temu, czyli wszystko przemawia na korzyść klienta za skorzystaniem z uprawnień przysługujących z tytułu ustawy. Zakładam oczywiście, że cała transakcja "podchodzi" pod wspomnianą ustawę - kupujący (konsument) nabył sprzęt od przedsiębiorcy, posiada dowód zakupu, etc.
[EDIT]
O tych pierwszych 6-ciu miesiącach, kiedy z góry domniemywa się, że wada istniała w dniu wydania towaru jest mowa w p.6 FAQ, do którego link podał @tdx. Sorry, jakoś mi się nie doczytało, zwracam honor.
 
Ostatnia edycja:

Riv11

New member
Bez reklam
Raz, odgrzewany kotlecik. Dwa dajesz fajne rady. Czyli przez pół roku mogę sobie zniszczyć dowoli telewizor, np. Wlać do niego wodę, rozbić matrycę, co mi przyjdzie do głowy, bo to sprzedawca musi udowodnić, ze było inaczej. Hura! Nikt się już nie musi martwić. Oto Stanley rozwiązał wszelkie problemy konsumentów.
A może, zalanie telewizora to nie wada tylko uszkodzenie mechaniczne?
A jak złożysz reklamację do sklepu a nie do producenta, to wówczas spór jest na linii "klient- sklep" a niezależnym ekspertem jest wówczas serwis danej firmy w tym wypadku Panasonic.
Więc zawsze lepiej reklamować bezposrednio do producenta, a twierdzene, ze jezeli telewizor jest zalany to sprzedawca musi udowodnić winę sprawcy, no cóż można to sprawdzić w praktyce, jak to zadziała.
 

tdx

New member
Bez reklam
Inaczej pisząc: w razie sporu to sprzedawca musi udowodnić swoje racje (tzn. np. że sprzęt w momenie wydania nie zawierał wad) i on musi np. powoływać rzeczoznawców, itp. Powyżej 6-mcy ciężar "udowodnienia", że wada istniała już w momencie wydania spoczywa na kliencie..

Nie no ja rozumiem, tylko sklep taki sprzęt i tak w pierwszej kolejności odsyła do autoryzowanego serwisu by ten wydał opinnie o niezgodności... Kolejny haczyk to to że od wykrycia wady do zgłoszenia jej sprzedawcy nie może minąć więcej niż 2mc
 

Stanley

Member
Bez reklam
Raz, odgrzewany kotlecik. Dwa dajesz fajne rady. Czyli przez pół roku mogę sobie zniszczyć dowoli telewizor, np. Wlać do niego wodę, rozbić matrycę, co mi przyjdzie do głowy,
Po pierwsze primo, nigdzie tego nie napisałem.
bo to sprzedawca musi udowodnić, ze było inaczej.
Tak jest zapisane w Ustawie. Nie ja ją tworzyłem. Sprzedawca ma obowiązek ustosunkować się do reklamacji w ciągu 14 dni (nie twierdzę, że zawsze na korzyść klienta). Jeśli przekroczy ten termin, roszczenie konsumenta uważa się za zasadne. Oraz (powtarzam się) w ciągu pierwszych 6-ciu miesięcy z automatu przyjmuje się, że wada (niezgodność) istniała w momencie wydania towaru. Jeśli sprzedawca uważa, że było inaczej, niech to udowodni.
Hura! Nikt się już nie musi martwić. Oto Stanley rozwiązał wszelkie problemy konsumentów.
Tego też nigdzie nie twierdziłem. Proszę mi nie wmawiać.
A może, zalanie telewizora to nie wada tylko uszkodzenie mechaniczne?
Pytasz czy stwierdzasz? Zdaniem moim to uszkodzenie mechaniczne, które jak wiadomo (o ile powstało z winy klienta) nie podlega roszczeniom, gwarancji, itp. Pytanie tylko kiedy powstało? Jeśli masz cokolwiek wspólnego praktycznie z elektroniką, to na pewno wiesz, że po wysuszeniu zalania sprzęt może jeszcze jakiś czas działać prawidłowo. Jednak wyprowadzenia elementów, połączenia, luty, etc. mogą stopniowo korodować, doprowadzając wreszcie do zupełnej awarii. Czy jest pewność, że telewizor nie został zalany przed momentem wydania klientowi, np. w trakcie magazynowania, transportu? Wątkotwórca twierdzi, że sprzętu nie zalał i ja nie widzę powodu, aby mu nie wierzyć. A jeśli było inaczej... albo jeśli na ścianach prowadzi hodowlę grzybów... no cóż, ocena moralności nie jest przedmiotem tego forum.
A jak złożysz reklamację do sklepu a nie do producenta, to wówczas spór jest na linii "klient- sklep"
Zgadza się... i właśnie o to chodzi. Sprzedawca ma doprowadzić do stanu, aby sprzęt był wolny od wad, zgodny z umową. A jak to zrobi, z kim będzie się kontaktował: serwisem, albo nawet z zaświatami, to nie moja brocha. Jeśli zaś nie uzna reklamacji, pozostaje jeszcze inna droga dochodzenia praw: Sąd Polubowny Konsumencki, powołanie niezależnego rzeczoznawcy, czy w ostateczności Sąd Powszechny.
a niezależnym ekspertem jest wówczas serwis danej firmy w tym wypadku Panasonic.
z tym, ze jego opinia wcale nie jest wiążąca - patrz FAQ, które wskazał @tdx.
Więc zawsze lepiej reklamować bezposrednio do producenta,
To jest tylko Twoje zdanie. Ja mam wręcz przeciwne. Uważam zazwyczaj lepiej reklamować z tytułu ustawy konsumenckiej. Przynajmniej w ciągu pierwszych 6-ciu miesięcy od chwili zakupu (dlaczego włąśnie 6-ciu m-cy, a nie 2 lat jak przewiduje ustawa? - pisałem wcześniej). Zresztą jak się skończyło spotkanie z serwisem producenta najlepszym przykładem jest pierwszy post tego wątku: klient został spuszczony niczym woda z klozetu.
a twierdzene, ze jezeli telewizor jest zalany to sprzedawca musi udowodnić winę sprawcy, no cóż można to sprawdzić w praktyce, jak to zadziała.
Panowie (i Panie jeśli też czytają ten wątek), żeby było jasne: ja nie mam nikogo zamiaru na siłę przekonywać do swych racji. Jeśli ktoś ma ochotę, niech się użera z serwisami, gwarancjami producentów, etc. Co zresztą w niektórych przypadkach może być korzystniejsze, niż zapisy wspominanej tu ustawy. Np. usterka wystąpiła po 2 latach, a producent udzielił gwarancji na 3 lata - to chyba logiczne, że skorzystamy z gwarancji, bo z ustawy "już się skończyło".
Warto chyba jednak przynajmniej wiedzieć, że oprócz gwarancji są inne możliwości. Dodam, że w ciągu ostatnich kliku lat dwukrotnie reklamowałem sprzęt elektroniczny: DVD (zdechło zupełnie), oraz parę m-cy temu wideorejestrator do samochodu (martwe piksele na wyświetlaczu). Za każdym razem z tytułu niezgodności. Za każdym razem 100% sukcesu - wymiana sprzętu na nowy. Zaś gdzie sprzedawca zasięgał opinii to mnie nie obchodziło i szczerze pisząc mam to głęboko w... poważaniu.

<...>Kolejny haczyk to to że od wykrycia wady do zgłoszenia jej sprzedawcy nie może minąć więcej niż 2mc
Zgadza się, jest to w ustawie, oraz FAQ, do którego wskazałeś link. W tym konkretnym przypadku, zakładając, że twórca wątku zauważył wadę zgłosił reklamację do serwisu niedługo przed wysłaniem postu, powiedzmy ok. 15.04, ma czas jeszcze do 15.06 aby skorzystać z ustawy i reklamować u sprzedawcy. Oczywiście jeśli będzie chciał, przymusu przecież nie ma.
Aha, jeszcze a'propos tych 6 m-cy, gdy domniemywa się, że niezgodność istniała w momencie wydania towaru. Jednak było w faq. Sprostowanie dałem wczoraj w poście TUTAJ.

P.S. Domniemywam, że w tym forum oprócz "zwykłych" konsumentów uczestniczy także wielu sprzedawców. I tym ostatnim nie bardzo jest w smak kotlet pt. ustawa konsumencka i reklamacje z tytułu niezgodności towaru z umową. Najlepiej mieć święty spokój: odesłać klienta do serwisu producenta - niech się z tam jeden z drugim użerają?
 
Ostatnia edycja:

soad79

New member
Cześć,
mam identyczny przypadek z tym samym tv, w serwisie powiedzieli że zalany, czy może udało ci się naprawić tv czy poszedł na straty...
 

Stanley

Member
Bez reklam
@soad79, ścieka-w-ości: telewizor rzeczywiście został zalany, czy tak twierdzi serwis? Ile czasu minęło od zakupu?
 
Do góry