Witam. Na początku lipca kupiłem powyższy model w wersji 65-calowej do nowego mieszkania. Była wtedy obniżka we wszystkim marketach, w RTV EURO AGD był za 5999 zł. Kurierzy go przywieźli, rozpakowali, zobaczyłem czy nie ma uszkodzeń, nic mi się nie rzuciło w oczy. Telewizor potem stał w kartonie. Bliżej przeprowadzki postanowiłem go włączyć. 2 tygodnie temu podłączam go do prądu, dioda stanu czuwania się świeci, ale tv nie reaguje. Była sobota, więc zadzwoniłem na infolinię LG. Przyjechał dzisiaj z częściami, praktycznie nowym tv, bo nie można było określić co jest nie tak. Zaczął go oglądać z latarką centymetr po centymetrze i wyłapał jakieś małe załamanie matrycy, którego nie było szans zauważyć. Mój ojciec to i tak go nie widzi z latarką. Serwisant powiedział, że on nie może tego naprawić, bo w serwisie każą im to traktować zero-jedynkowo i mam to reklamować w sklepie. Powiedział, że nowa matryca to 7 tys. zł, a ja do niego, że dałem za niego 6k. On na to, że pewnie wcisnęli mi z outletu albo od razu był uszkodzony, bo za taką kwotę OLED 65 cali to niespotykana cena. Złożyłem reklamację w RTV Euro AGD, czekam co z tym zrobią. Ktoś ma jakieś doświadczenia? Bo ja już oczami wyobraźni widzę, jak próbują mi wmówić, że to ja uszkodziłem i że jak odebrałem, to ich to nie obchodzi. Nie wiem co robić.