Spendor, to firma, o której głośno zrobiło się, gdy współzałożyciel firmy zdecydował się na 'ucywilizowanie' studyjnych głośników, które pierwotnie powstały dla BBC. Podobno jeszcze w połowie lat 80, w BBC pracowało ponad 600 kolumn tej marki zaprojektowanych dla Brytyjskiej Korporacji Nadawczej. Pan Spencer Hughes, który wraz z żoną Dorothy założyli markę Spendor wierzył, że sercem kolumny są jej główne przetworniki (basowe i średnio, względnie średnio-nisko tonowe), które nadają kolumnie niepowtarzalny charakter. Do dziś Spendor Audio Systems, współcześnie pod przewodnictwem Pana Philip'a Swift'a, buduje kolumny na bazie własnych przetworników wspierając konstrukcje innymi wysokotonowcami.
A6, to dwudrożna kolumna z obudową, którą producent nazywa Spendor linear flow reflex. Obudowa jest bardzo delikatnie wytłumiona, gdyż jak twierdzi Pan Swift, mocne tłumienie ma negatywny wpływ na neutralność brzmienia. Dodatkowo w budowie zastosowano system nazwany 'dynamic damping', pozwalający zminimalizować drgania obudowy. Bardziej szczegółowe dane techniczne, według producenta prezentują się następująco:
Przetwornik wysokotonowy: 29mm Seas robiony wg wskazówek firmy Spendor
Przetwornik średnio/niskotonowy: Spendor 180mm ep38
Skuteczność: 88dB (1 watt/ 1 metr)
Punkt podziału: 4 kHz
Pasmo przenoszenia: 53 Hz - 20 kHz (+/- 3dB); wewnątrz pomieszczenia -6dB przy 43 Hz
Impedancja: 8 ohm
Impedancja minimalna: 6 ohm
Maksymalna moc wzmacniacza: 200 W
Terminale WBT
Obudowa (HxWxD): 875 x 192 x 280mm
Wykończenia: black ash, cherry, light oak, wenge, dark walnut
Waga: 18 kg/szt
Wykończenie kolumn jest nad wyraz staranne. Okleina, terminale WBT, bass reflex... wszystko razem tworzy spójną i czego na zdjęciach czasem nie widać, bardzo zwartą konstrukcję.
Zaczynając odsłuch A6-tek, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, które w sumie zadecydowało o epitecie, którym określiłem Spendory w tytule. Brzmienie tych kolumn, kojarzy mi się z tym, które możemy usłyszeć w odpowiedniej klasy kolumnach podstawkowych, przy czym Spendory oferują pełniejszy zakres pasma niskiego. W kolumny te trzeba się jednak wsłuchać. Nie jest to moim zdaniem model, który oczarowuje przy pierwszym spotkaniu, chyba że jest się zdecydowanym wielbicielem wykorzystywania monitorów w odsłuchach stereo - wtedy, już pierwsze dźwięki mogą wprawić w błogostan. Dla zwolenników kolumn podłogowych, pierwszy kontakt ze Spendorami A6 może być lekkim zdziwieniem. Może nawet zaowocować wrażeniem, że w kolumnach nie do końca poprawnie ustawiono zwrotnice. Ucho ludzkie, często jest do czegoś przyzwyczajone i żeby w miarę dobrze poznać A6, które są wyjątkowo inne od tego co wokół, trzeba dać sobie trochę czasu. Nie zależnie od tego jaki gatunek muzyczny będzie wybrzmiewał, Spendor nada temu swoisty charakter. Nie wiem, czy to akurat jest dobre, ale ta kolumna, mimo bardzo niewielkich gabarytów, ma silną 'osobowość'.
Nie jestem fanem basowo dudniących konstrukcji. Zdecydowanie bardziej cenię sobie dobrą kontrolę dolnego zakresu. Z drugiej strony lubię, jak kolumna potrafi przekazać możliwie pełnym pasmem realizację nagrania. Spendor A6 to bardzo zwarta konstrukcja, gdzie mimo nieco mniejszej ilości basu, która od razu rzuca się na uszy, po pewnym czasie do słuchacza może dotrzeć pewna myśl... A może nagrania właśnie tak powinny brzmieć? W końcu studyjne głośniki raczej kojarzą nam się z koherentnymi (czy jak kto woli spójnymi) monitorami, oferującymi równowagę tonalną. I być może dzięki zakorzenionej studyjności kolumn Spendor, odnosimy wrażenie niepowtarzalnej neutralności. Ktoś mógłby pomyśleć, że ze względu na nieco mniej namacalne pasmo niskich tonów oraz czystą (acz lekko krągłą) średnicę wyższego i niższego zakresu, dłuższy odsłuch sprawi, że pojawi się moment, w którym zawita w głowie myśl, że jeszcze chwila i będzie za ostro. Nie wiem jak u innych, ale u mnie ta chwila nie nadeszła. A6 to kolumny, które wiedzą kiedy powiedzieć nie i między innymi dlatego potrafią wzbudzić szacunek i wciągnąć przy bliższym poznaniu.
Spendory dla niektórych mogą okazać się tym rodzajem przyjaźni, który ma trudne początki. Poza czasem jaki być może trzeba będzie poświęcić na dobre zapoznanie, A6 raczej nie nadają się do dużych pomieszczeń. Poza tym, wydają się być dość wybredne jeśli chodzi o dobór towarzystwa. Z dostępnych wzmacniaczy, bardzo kulturalnie zgrały się z Naim XS i Hegel H100. I o ile źródła obydwu marek także świetnie się spisały, to moim zdaniem, kolumny ciekawiej zaprezentowały się z gramofonami (odpowiednio Thorens TD309 z wkładką Ortofon 2m Black oraz Pro-Ject 2-Xperience classic acryl z wkładką Sumiko Blue Point No.2). Analogowy przekaz w połączeniu z lampowym przedwzmacniaczem Pro-Ject Tube box II, sprawił, że delikatnie zaokrąglonej wyższej średnicy kolumn towarzyszyło pasujące charakterem brzmienie niższych tonów.
Jeśli ktoś poszukuje kolumn w okolicach 11tyś pln, które oferują przede wszystkim neutralność, warto zapoznać się z podejściem do reprodukcji dźwięków prezentowanym przez Spendor A6. Wraz z upływem minut może się okazać, że tak inne brzmienie jest tym, co sprawi, iż poszukiwania zostaną zwieńczone sukcesem. Być może to dziedzictwo BBC odbija się tak bardzo na charakterze Spendorów nadając im jakże świeże brzmienie, które sprawia, że utwory Pink Floyd, czy Marka Knopfler'a zyskują coś, co wydaje się być nieosiągalne w innych konstrukcjach. I taka jest właśnie rzecz ze Spendorami. Może się okazać, że decydując się na kolumny tej marki, nie będziemy chcieli w przyszłości przesiadać się na cokolwiek innego, chyba że będą to inne kolumny Spendor.