Leżę sobie wczoraj na łóżku, oglądam Discovery i nagle... bach, zniknął mi obraz. Jest głos, ale nie ma kompletnie wizji, obraz jest ciemno granatowy. Pilot działa, ale muszę działać po omacku, bo nic, kompletnie nic nie widać. Wyłączyłem go, dzisiaj rano znów włączyłem. Obraz był przez jakieś 30 sekund, potem do mniej więcej połowy od góry znów się "zaczernił", a po ok 2 sekundach kompletnie ciemny się zrobił. Miał ktoś z Was taką przypadłość? Dodam, że telewizor mam.. 3 tygodnie. Tylko serwis mnie ratuje?