Witam wszystkich
Po potwornie długich szukaniach, czytaniach, itd. udało się wybrać TV.
Przede wszystkim – zaznaczam, że nie oczekuję polemiki w temacie, przedstawię tylko własne wrażenia, bo myślę, że jestem to dłużny temu „forum”.
Na początek - bardzo duże słowa uznania dla Krzysztofa „Kiki” - za pomoc, cierpliwość i uczciwość do końca, mimo, że ostatecznie nie miał w całej sprawie żadnych korzyści. Rzadko dziś spotyka się takich ludzi, szczególnie w handlu.
Wracając do tematu wyboru telewizora.
Do osób, które szukają, czytają fora, porównują parametry, testy, oglądają tv w marketach, itd. - naprawdę nie ma to większego sensu, to istne wariactwo. Nie daje kompletnie niczego, jeżeli chodzi o wybór pod kątem obrazu. Na wystawie można porównać tylko zewnętrzny wygląd telewizora, pilota oraz wygląd menu.
W domu, po podłączeniu, wszystko staje się całkowicie jasne, a wnioski wynikające z oglądania tv w sklepach, no cóż…
W moim przypadku wybór ograniczył się do Sharp 52LE705, Panasonic 50G20 oraz 50V20.
1. Sharp 52LE705 - obraz - dla mnie nie do przyjecia, kolor biały był niebieskawy, drugi plan jakby dorabiany i nienaturalny, ogolnie obraz zdawał się „robiony na komputerze, który nie do konca wie, co robic z obrazem”. Ogólnie obraz był „suchy”, syntetyczny i posiadał nienaturalne barwy. Osiągnięcie białości wymuszało podwyższenie parametrów obrazu, co z kolei powodało efekt żarówki, a po dosłownie kilku minutach powodowało ból oczu.
Ponadto - pilot – porażka, ogólne wykonanie telewizora, nie powala, ale też nie zachwyca, trąca delikatnie taniością, ale bez dramatu. Menu przejrzyste i właściwie bez zastrzeżeń, ale też bez polotu. W obrazie nie zauważyłem smużenia.
2. G20 – minimalnie gorszy od V20, ale moim zdaniem, różnicę w cenie lepiej przeznaczyć na lepszy sygnał. W wadach G20 pisują o „brudnej bieli” oraz „szarej czerni”. W warunkach domowych – nie mam pojęcia o co chodzi. Czerń jest czarna, super czarna, głeboka i szczególowa w tej głębi (czego nie było w Sharpie), biel – ok., jest lekko brudnawa, ale tylko w specyficznych scenach i trzeba o tym wiedziec, by zwrócić na to uwagę. W przypadku ogłądania normalnego obrazu, tj.filmu, programu, wiadomosci, itd. biale jest biale jak diabli.
Wszystkie kolory są bardziej naturalne niż na LCD, trawa jest żywo zielona a twarze są ludzkie. Nie wiem jak to lepiej opisać.
Podsumowując:
- na sygnale DVD oraz HD – polecam obejrzeć materiał, gdzie widoczna jest tafla wody, połyskująca karoseria samochodów lub podobnie połyskująca sierść zwierząt – tu widać suchośc obrazu LCD;
- obraz z duża ilością szczegółów – np.materiał typu Animal Planet – zwierząta na tle lasu, trawy, itp. - na plazmie wszystko jest bardziej żywe i prawdziwe;
- zużycie prądu – Sharp ok.60-70W, super wynik, ale plazma 110-170 wat, co przy róznichach w obrazie jest naprawdę śmieszną różnicą;
- przy LCD LED faktycznie męczą się oczy, nawet przy delikatnych, skalibrowanych ustawieniach;
- co do wielkości TV, rzeczywiście 3m, to minimum 50 cali, nawet na sygnale z analogowej cyfrówki;
- powidoki w plazmie - tak występują, ale wkrótce znikają bez śladu;
Porównanie odbywało się na skalibrowanych TV, gdzie moim zdaniem, jakość ogólna obrazu na plazmie nawet przed kalibracją miażdzyła skalibrowanego LCD.
Dlatego dla szukających – polecam w 100% plazmę, do domu, do filmów.
LCD, a szczególnie LED LCD sprawdzi się myślę na wystawach, w halach, na targach lub w bardzo jasnych pomieszczeniach, gdzie głównym zadaniem będzie zwrócenie na siebie krótkotrwałej uwagi.
Tyle w temacie konfrontacji LCD LED vs Plazma.
Zadowolony z wyboru
)
Po potwornie długich szukaniach, czytaniach, itd. udało się wybrać TV.
Przede wszystkim – zaznaczam, że nie oczekuję polemiki w temacie, przedstawię tylko własne wrażenia, bo myślę, że jestem to dłużny temu „forum”.
Na początek - bardzo duże słowa uznania dla Krzysztofa „Kiki” - za pomoc, cierpliwość i uczciwość do końca, mimo, że ostatecznie nie miał w całej sprawie żadnych korzyści. Rzadko dziś spotyka się takich ludzi, szczególnie w handlu.
Wracając do tematu wyboru telewizora.
Do osób, które szukają, czytają fora, porównują parametry, testy, oglądają tv w marketach, itd. - naprawdę nie ma to większego sensu, to istne wariactwo. Nie daje kompletnie niczego, jeżeli chodzi o wybór pod kątem obrazu. Na wystawie można porównać tylko zewnętrzny wygląd telewizora, pilota oraz wygląd menu.
W domu, po podłączeniu, wszystko staje się całkowicie jasne, a wnioski wynikające z oglądania tv w sklepach, no cóż…
W moim przypadku wybór ograniczył się do Sharp 52LE705, Panasonic 50G20 oraz 50V20.
1. Sharp 52LE705 - obraz - dla mnie nie do przyjecia, kolor biały był niebieskawy, drugi plan jakby dorabiany i nienaturalny, ogolnie obraz zdawał się „robiony na komputerze, który nie do konca wie, co robic z obrazem”. Ogólnie obraz był „suchy”, syntetyczny i posiadał nienaturalne barwy. Osiągnięcie białości wymuszało podwyższenie parametrów obrazu, co z kolei powodało efekt żarówki, a po dosłownie kilku minutach powodowało ból oczu.
Ponadto - pilot – porażka, ogólne wykonanie telewizora, nie powala, ale też nie zachwyca, trąca delikatnie taniością, ale bez dramatu. Menu przejrzyste i właściwie bez zastrzeżeń, ale też bez polotu. W obrazie nie zauważyłem smużenia.
2. G20 – minimalnie gorszy od V20, ale moim zdaniem, różnicę w cenie lepiej przeznaczyć na lepszy sygnał. W wadach G20 pisują o „brudnej bieli” oraz „szarej czerni”. W warunkach domowych – nie mam pojęcia o co chodzi. Czerń jest czarna, super czarna, głeboka i szczególowa w tej głębi (czego nie było w Sharpie), biel – ok., jest lekko brudnawa, ale tylko w specyficznych scenach i trzeba o tym wiedziec, by zwrócić na to uwagę. W przypadku ogłądania normalnego obrazu, tj.filmu, programu, wiadomosci, itd. biale jest biale jak diabli.
Wszystkie kolory są bardziej naturalne niż na LCD, trawa jest żywo zielona a twarze są ludzkie. Nie wiem jak to lepiej opisać.
Podsumowując:
- na sygnale DVD oraz HD – polecam obejrzeć materiał, gdzie widoczna jest tafla wody, połyskująca karoseria samochodów lub podobnie połyskująca sierść zwierząt – tu widać suchośc obrazu LCD;
- obraz z duża ilością szczegółów – np.materiał typu Animal Planet – zwierząta na tle lasu, trawy, itp. - na plazmie wszystko jest bardziej żywe i prawdziwe;
- zużycie prądu – Sharp ok.60-70W, super wynik, ale plazma 110-170 wat, co przy róznichach w obrazie jest naprawdę śmieszną różnicą;
- przy LCD LED faktycznie męczą się oczy, nawet przy delikatnych, skalibrowanych ustawieniach;
- co do wielkości TV, rzeczywiście 3m, to minimum 50 cali, nawet na sygnale z analogowej cyfrówki;
- powidoki w plazmie - tak występują, ale wkrótce znikają bez śladu;
Porównanie odbywało się na skalibrowanych TV, gdzie moim zdaniem, jakość ogólna obrazu na plazmie nawet przed kalibracją miażdzyła skalibrowanego LCD.
Dlatego dla szukających – polecam w 100% plazmę, do domu, do filmów.
LCD, a szczególnie LED LCD sprawdzi się myślę na wystawach, w halach, na targach lub w bardzo jasnych pomieszczeniach, gdzie głównym zadaniem będzie zwrócenie na siebie krótkotrwałej uwagi.
Tyle w temacie konfrontacji LCD LED vs Plazma.
Zadowolony z wyboru