A moje zdanie jest takie. Ludzie widzą i słyszą, że jest lipa, ale wstydzą się przyznać, że jest źle. Jest presja i pod ta presją się ludzie uginają. O co chodzi.
Włączysz telewizję i jesteś bombardowany, wręcz masakrowany, nieprawdopodobną ilością reklam. Reklama goni reklamę. Już chyba nikogo nie razi to, że świat reklamy i real to rzeczy zupełnie do siebie nieprzystające. W reklamie jedna tabletka leczy dolegliwości, które trapią od lat i robi to w ciągu 0,5 sekundy. Natomiast np. pralki piorą w ten sposób, że wrzuca się do nich zabłocone szmaty, a wyciąga czyściutkie, wysuszone i wyprasowane eleganckie ubranka.
W reklamach telewizory też są super świetne. A w realu jest smużenie, clouding, banding, kolory jakieś dziwne i za cholerę nie dające się poprawić, obraz męczący, że oczy łzawią. No i ta wyprana czerń. Ten ekran mleczny i świecący, choć powinien być czarny, bo scena ciemna, ale nie. Mleczna świecąca poświata prześladuje i zabija każdą nocną scenę. To w LCD. A plazmy migoczą, brzęczą, w dzień się nie da oglądać bo obraz mdły i mało co widać.Często też piszą ludzie, że coś im nie działa,albo się popsuło. Ale pod presją reklamy powtarzają jakieś bajki o "żylecie" a w gruncie rzeczy nienawidzą tych swoich telewizorów i żałują pieniędzy wyrzuconych w błoto.
A jeśli chodzi o dźwięk, to nie muszę chyba pisać jak grają LEDy. Sam mam takiego i szlag mnie trafia po 15 minutach. Całe szczęście, że mam kino domowe i jakoś daję radę. Ale nie wtedy, gdy włączę telewizję.
Ale przyznać się, że dźwięk w moim telewizorze to szit, to już nikt się nie przyzna. Że obraz jest wszystkim, tylko nie tym, co sobie obiecywaliśmy i wyobrażaliśmy.
Ludzie dzielą się na 2 kategorie. Tych, którzy są pełni entuzjazmu, bo sprzętu nie mają i żyją złudzeniami i tych, którzy mają i są rozczarowani, ale milczą, bo się wstydzą.
No ale na pewne bolączki są sposoby, jak choćby zakup kina domowego, z kolumnami z obudowami zrobionymi z drewna, a nie plastikowymi wydmuszkami. Ale wtedy pojawia się problem jakości dźwięku nadawanego na danych kanałach. Ale i na to jest sposób. Wywrzeć presję na nadawcy przez nagłośnienie sprawy w internecie.
No więc piszcie. Macie do dupy obraz i głos beznadziejny. Ale przynajmniej możecie wymagać, żeby nadawcy nie pogarszali jeszcze bardziej już i tak beznadziejnej sytuacji.
Nadawcy mają obowiązek nadawać porządnie, bo im za to płacimy. Płacisz, to wymagaj!