Piszczący subwoofer w standby

Witam serdecznie.

Od paru dni jestem szczęśliwym posiadaczem JBL'a Studio 260p (po raz kolejny ogromne ukłony w kierunku blackninja, za pomoc w wyborze).
W dniu wczorajszym, przy zmianie jego lokalizacji, przystawiłem do niego ucho od strony sekcji zasilania i zaniepokoił mnie fakt jego piszczenia w stanie standby. Co prawda nie jest pisk, który byłby słyszalny w całym pokoju, nie mniej jednak, w bliskiej odległości od suba jestem w stanie to usłyszeć.
W momencie, gdy sub się wybudza, czy też zmienię zasilanie z AUTO na ON, pisk znika.

Powiedzcie mi proszę, czy jest się czym martwić? A może ten typ tak ma i nie ma czym się przejmować?

Będę ogromnie wdzięczny za wszelkie sugesite.
 

blackninja

ninja
Pomagam
VIP
Pewnie cewka w przetwornicy napięcia piszczy. Jak będę miał na stanie drugi to postaram się sprawdzić. Odezwij się na priva.
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Wg mnie nie powinien sub tak się zachowywać, atak samo jak nie powinien brumić i innych dziwnych dźwiękowych wydawać..
 
Nie wiem za bardzo o jaki kabel chodzi. Jeżeli o RCA, to raczej nie pomoże, bo piszczy nawet przy odpiętych. Jeżeli chodzi o kabel zasilający, to też odpada bo jest wbudowany.
Jutro jak będę mieć chwilę to go rozbiorę i rzucę okiem na przetwornicę.

Jest jeszcze jeden problem, który zauważyłem w dniu dzisiejszym.
W momencie, gdy subwoofer ma ustawione odcięcie na maxa (pokrętło na subwooferze do końca w prawo - 150 Hz.) to zaczyna delikatnie grzmieć. Jeżeli odetnę go na 50 Hz to przestaje. Usłyszałem to dzisiaj, po wyłączeniu amplitunera. Sub pozostaje aktywny przez 10 minut i właśnie przez te 10 minut wydobywa się z niego niska częstotliwość, którą można określić jako grzmienie. Po tym czasie przechodzi w standby i zaczyna z kolei piszczeć.

Ciekaw jestem jakie będą jego kolejne ukryte funkcje i kiedy się uaktywnią...

Poza tym subik na prawdę fantastyczny, ale jego powyższe mankamenty są ekstremalnie męczące, zarówno dla uszu jak i dla mojej psychiki. :)
 
Ostatnia edycja:
Problemów ciąg dalszy...

Przy wybudzaniu bądź wyłączaniu suba z sieci, głośnik puka, co może sugerować jego uszkodzony układ opóźnionego załączania.

Dodatkowo, jak dotknę, a raczej przeciągnę palcem obszar na tylnej ścianie suba (knoby od vol, crossovera, etc.) w gratisie mam delikatny masaż prądem. Szkoda, że nie mam miernika, bo chętnie bym sprawdził, jak mocno bije.

Mam nadzieję, że te problemy nie są JBLowym standardem i podobne przypadki są jednostkowe. Mam również nadzieję, że mój wyjątkowo felerny egzemplarz zostanie potraktowany przez serwis jako uszkodzony i nie będą się upierać, że wszystkie te zachowania mieszczą się w jakichkolwiek normach.
 
No więc tak...

Sub został podmieniony na nowy i z pierwszych testów wynika, że pozbawiony jest większości mankamentów swojego poprzednika.

Dlaczego większości? A no dlatego, że subwoofer nadal brumi przy Crossoverze odkręconym na maxa. Oczywiście subwoofer musi być włączony (nie w standby) i słychać to najlepiej, jak nie dostaje żadnego sygnału.

Jak widać, te modele tak mają, bo nie wydaje mi się, aby usterka powtórzyła się w dwóch egzemplarzach i brzmiała dokładnie w ten sam sposób.
 

Wiesiek19

Active member
Bez reklam
A co to znaczy crossover na maxa ?
Ustaw suba na 120Hz LFE+main, a potencjometr na godz 10-11. Jak ci basu mało to podkręć softwarem w ampli poziom sygnału na subie....
 
Z racji tego, że sprzęt mam podpięty do Onkyo 646, ustawienie 120Hz LFE+main nie występuje. Wszystkie kolumny mają ustawione odcięcie na 80 Hz, a sub na 120 Hz.

Z kolei na subie crossover skręcony jest na maxa, co by wskazywało, że jest w ustawieniu LFE: http://www.meloman.lublin.pl/A/FotoA/jbl_studio_260p_KC_2.jpg

W takim razie, które ustawienia są nadrzędne i które faktycznie działają? Te w ampli, czy na subie?

@dommino6: JBL Studio 260p
 

Wiesiek19

Active member
Bez reklam
Zjedź potencjometrem w subie z max na 3/4 zakresu.
Nie powinien być na max..... Pewnie dlatego rzęzi...
Jak już ci basu mało to w ampli podnieś poziom sygnału na subie.
Reszta wydaje się OK.
Żadne ustawienia nie są nadrzędne. Wszystko ze sobą współgra....
 
Listwę na pilota mam, fantastyczna sprawa.
Jeżeli chodzi o buczenie, to trwa to przez ok. 10 minut po wyłączeniu ampli. Po tym czasie sub przechodzi w standby i już jest absolutna cisza.
Mam jedynie nadzieję, że przetwornica nie zacznie piszczeć po jakimś czasie.
 
Do góry