Panowie mieszkam w Irlandii i znajomy ma problem. Ma TV LCD Philipsa 32" za którego ponad rok temu dał furę kasy bo na rachunku ma 1499euro. Jest to wersja Ambilight czyli z podświetlanym tyłem. TV naprawdę nawet jak na obecne czasy świeci bardzo fajnie bo według mnie bije na łeb wszystkie budżetowe Samsungi itp. w kwotach 499euro.
Problem jest taki że od tygodnia dosłownie w centralnej części ekranu świeci biały oczojebny padnięty pixel. On nie ma pojęcia czy jest na to gwarancja ale z tego co wiem jeśli nawet to nie na jeden tylko są jakieś normy minimum 3 takie piksele co w moim mniemaniu jest chore. Ja taki TV z 3 pikselami wywalił bym za okno bo bije to po prostu po oczach.
Teraz pytanie czy jest szansa wyegzekwować w jakikolwiek sposób gwarancję? TV planowaliśmy odwieźć do sprzedawcy czyli w tym przypadku sieci CLANCYS. Zachodzimy w głowę czy oni go w ogóle przyjmą? TV jeszcze ma sporo gwarancji bo miał jej w sumie 24 mies a kończy się ona we wrześniu 2009.
Doradźcie czy jechać i próbować o coś walczyć z tym badpixelem czy może "postarać się" żeby coś więcej jeszcze w nim siadło?
Oni tu niezbyt dokładnie sprawdzają sprzęt przy roszczeniach gwarancyjnych.
Przykład: Kupiłem kiedyś dysk 2,5" na USB ale niestety nie taki jaki chciałem (jedno USB, dane i zasilanie po jednym USB) tylko posiadał oddzielne zasilanie na drugim kablu USB. Co zrobiłem? Sformatowałem go do partycji Linuksowej i chłopaki po podłączeniu go w sklepie (sieć MAPLIN) stwierdzili że system Windows widzi urządzenie ale nie może go rozpoznać.
Nie wiem jeszcze co możną by w nim nawywijać żeby jadąc do sklepu wymienili go na coś innego lub chociaż dali bon na równowartość tego TV i wtedy kolega już wiedział by co zrobić bo za 2300euro są piękne 50" Pioneery.
Problem jest taki że od tygodnia dosłownie w centralnej części ekranu świeci biały oczojebny padnięty pixel. On nie ma pojęcia czy jest na to gwarancja ale z tego co wiem jeśli nawet to nie na jeden tylko są jakieś normy minimum 3 takie piksele co w moim mniemaniu jest chore. Ja taki TV z 3 pikselami wywalił bym za okno bo bije to po prostu po oczach.
Teraz pytanie czy jest szansa wyegzekwować w jakikolwiek sposób gwarancję? TV planowaliśmy odwieźć do sprzedawcy czyli w tym przypadku sieci CLANCYS. Zachodzimy w głowę czy oni go w ogóle przyjmą? TV jeszcze ma sporo gwarancji bo miał jej w sumie 24 mies a kończy się ona we wrześniu 2009.
Doradźcie czy jechać i próbować o coś walczyć z tym badpixelem czy może "postarać się" żeby coś więcej jeszcze w nim siadło?
Oni tu niezbyt dokładnie sprawdzają sprzęt przy roszczeniach gwarancyjnych.
Przykład: Kupiłem kiedyś dysk 2,5" na USB ale niestety nie taki jaki chciałem (jedno USB, dane i zasilanie po jednym USB) tylko posiadał oddzielne zasilanie na drugim kablu USB. Co zrobiłem? Sformatowałem go do partycji Linuksowej i chłopaki po podłączeniu go w sklepie (sieć MAPLIN) stwierdzili że system Windows widzi urządzenie ale nie może go rozpoznać.
Nie wiem jeszcze co możną by w nim nawywijać żeby jadąc do sklepu wymienili go na coś innego lub chociaż dali bon na równowartość tego TV i wtedy kolega już wiedział by co zrobić bo za 2300euro są piękne 50" Pioneery.