Ale ja nie zabraniam, czy nie pietnuje kombinowania, tylko brak "pomyslunku" i logiki. Przeciez ktos, po drugiej stronie lady, musi myslec, aby tak zorganizowac sprzedaz, zeby bylo tanio, sprawnie i zeby nie dac sie okradac. Pewnie ze mogloby byc wygodniej, chocby wspomniane przez kogos zdrapki, czy sms-owe top-upy. Tylko, ze to wszystko kosztuje dodatkową marzę i Vat. No kto zaplaci za dodatkowa kase na koszty+ zyski posrednikow i podatki? Podobnie z freeloaderami. Fajnie ze moga sobie za darmo potestowac usluge, ktora nie ma dla nich racji bytu i po miesiacu odpadna, ale te dodatkowe dziesiatki milionow podlaczonych, generuja taki ruch, ze dla dotychczasowych klientow, to kompletna zapasc uslugi. Ja w pierwszy dzien po podlaczeniu reszty Euroazji, mialem 480/720 na 240mbpsowym laczu (nigdy dotychczas zadnych problemow!).
Mam nadzieje, ze po tym pierwszym miesiacu to minie. Co by bylo gdyby tak kazdy mogl testowac w nieskonczonosc?
Netlfix ma dbac o swoich klientow, a nie o reszte swiata. Poza nikt nie kaze kupowac uslugi, ktora nam nie odpowiada. To nie "chleb", ktory musimy jesc codzien, czy szpital ktory czasami ratuje nam zycie.
Troche rezerwy.
Ja rozumiem, ze Polacy lubia sobie ponarzekac, ale bez przesady. Mozna lateo uzyskac dostep do wszystkich zasobow, bez wzgledu na region. Mozna zminimalizowac koszt zapisujac sie "z kumplem na spole". Mozna wreszcie (podobno na Chromie) zaladowac zewnetrzne napisy. Polacy umiejeja tez kombinowac, wiec jaki problem ulatwic sobie zycie?