Jako, że nie ma jeszcze takiego tematu to zacznę pierwszy. Tymczasowo (docelowo?) mam ten amplituner. Celowałem w Arcam avr30 do kina i Cambridge Audio do stereo, ale został mi ten amplituner polecony przez znajomego, który handluje AV, jako że NAD "pchnął wzmacniacze klasy D o rok świetlny" więc - wziąłem, bo stracić nie stracę, najwyżej sprzedam. AVR30 znam, jest to na pewno klasa sama w sobie - bez dwóch zdań. Do stereo chciałem Cambridge 851w + streamer sieciowy (jeszcze nie wybrałem). Więc NAD to opcja za duuuużo mniejsze pieniądze. Na AVSforum został bardzo podobnie oceniony jak Arcam, więc - nie może źle.
Pierwsze wrażenia w stereo - bardzo pozytywne. Jestem pod wrażeniem. Gram na Audiovectorach QR5, dosyć łatwo napędzanych kolumnach, więc NAD radzi sobie bez problemu. Jest siła, precyzja - na koncercie Hansa Zimmera Live in Prague (czy to Tidal czy koncert 7.1.2) każdy instrument jest świetnie i doskonale słyszalny. Dynamika też na bardzo duży plus. Dźwięk jest wyraźny i czysty. Stereo jest na pewno mocnym punktem NADa. Planuję jeszcze koncert John Williams: In Vienna, ale to ze znajomym, który bardzo lubi Williamsa i go dużo słucha, więc on będzie lepszym recenzentem niż ja.
Co do kina - póki co próbuję ustawić dobrze Dirac Live, bo
a) albo coś źle robię
b) nie znam się na Dirac Live
c) Dirac źle ustawia krzywą)
d) potrzebuję instrukcji
nie podoba mi się scena, jak się tworzy po kalibracji Diraciem Live. Zdecydowanie bardziej wolę moje własne ustawienia. Na Diracu w filmach brakuje dynamiki i emocji. Dźwięk nagle robi się płaski.
Ale tak jak mówię, to może być mój błąd, który popełniam. Co do dźwięku - odnoszę wrażenie lepszej sceny dźwiękowej niż to co miałem na RZ-840 - zdecydowanie bardziej jestem w filmie. Dźwięk bardziej mnie otacza, jest bardziej dynamiczny, pełniejszy.
Jestem ciekawy waszych opinii, może ktoś do tematu czy Diraca wrzuci coś od siebie, co pomoże mi się z nim uporać, bo póki co - zdecydowanie na minus.
Pozdrawiam
Pierwsze wrażenia w stereo - bardzo pozytywne. Jestem pod wrażeniem. Gram na Audiovectorach QR5, dosyć łatwo napędzanych kolumnach, więc NAD radzi sobie bez problemu. Jest siła, precyzja - na koncercie Hansa Zimmera Live in Prague (czy to Tidal czy koncert 7.1.2) każdy instrument jest świetnie i doskonale słyszalny. Dynamika też na bardzo duży plus. Dźwięk jest wyraźny i czysty. Stereo jest na pewno mocnym punktem NADa. Planuję jeszcze koncert John Williams: In Vienna, ale to ze znajomym, który bardzo lubi Williamsa i go dużo słucha, więc on będzie lepszym recenzentem niż ja.
Co do kina - póki co próbuję ustawić dobrze Dirac Live, bo
a) albo coś źle robię
b) nie znam się na Dirac Live
c) Dirac źle ustawia krzywą)
d) potrzebuję instrukcji
nie podoba mi się scena, jak się tworzy po kalibracji Diraciem Live. Zdecydowanie bardziej wolę moje własne ustawienia. Na Diracu w filmach brakuje dynamiki i emocji. Dźwięk nagle robi się płaski.
Ale tak jak mówię, to może być mój błąd, który popełniam. Co do dźwięku - odnoszę wrażenie lepszej sceny dźwiękowej niż to co miałem na RZ-840 - zdecydowanie bardziej jestem w filmie. Dźwięk bardziej mnie otacza, jest bardziej dynamiczny, pełniejszy.
Jestem ciekawy waszych opinii, może ktoś do tematu czy Diraca wrzuci coś od siebie, co pomoże mi się z nim uporać, bo póki co - zdecydowanie na minus.
Pozdrawiam