Ustalmy to od razu – nie piszemy tu o referencyjnych słuchawkach AKG o symbolu K3003, których parametry sięgają absolutu i o których krążą legendy – choć modele K374 i K375 baaardzo je przypominają.
Metalowe, doskonale zaprojektowane obudowy przetworników, kształt pilota – trzeba się dobrze przyjrzeć, aby wyłowić różnice. Mimo to i te dwa niemal bliźniacze modele douszne zapewniają godny uznania, kryształowo czysty dźwięk i komfort odsłuchu.
Dynamiczne przetworniki, kontrolujące pasmo częstotliwości 10 Hz – 24 kHz, ukryte są w aluminiowych puzderkach o doskonałych właściwościach tłumiących, które dodatkowo wzmacniają przenoszenie basów.
Z pożytkiem dla jakości dźwięku ograniczają też wewnętrzne rezonanse, a ich zamknięta konstrukcja sprawia, że zewnętrzne odgłosy nie mają prawa dostać się do ucha. Poza tym aluminium – nie dość, że bardzo lekkie – pozwala osiągnąć doskonałe efekty estetyczne, co widać.
Słuchawki dostajemy z trzema parami delikatnych, silikonowych nakładek (każda para w innym rozmiarze), które doskonale dopasowują się do kształtu małżowiny ucha, zapewniając komfort i izolując ucho od zewnętrznych odgłosów. Oba modele wyposażono w sztywne etui, pozwalające utrzymać ład słuchawek i przewodu. Niby nic takiego, ale spróbujcie kiedyś zapomnieć etui i wrzucić słuchawki luzem do kieszeni. Ciekawe, ile czasu zajmie wam rozwikłanie zapętlonego kabla?
Oba modele różni pilot – ma go tylko model K375. Pilot ów posiada trzy przyciski, które pozwalają sterować odtwarzaniem z urządzeń pracujących w systemie operacyjnym iOS, oraz wbudowany mikrofon, niezastąpiony do prowadzenia rozmów przez telefon. Po co do każdej rozmowy wyjmować słuchawki z uszu, skoro można tego nie robić? Subtelną różnicę między K374 i K375 odzwierciedla też kolorystyka – pierwsze są dwukolorowe (czarno-srebrne), a drugie w jednolitym kolorze czarnym lub białym.
Za luksusowy look, prawie taki jak modelu K3003, i świetne parametry musimy zapłacić bardzo umiarkowanie – słuchawki z pilotem kosztują 419 zł, a bez niego – 339 zł. Dla porównania za K3003 trzeba wysupłać... 4899 zł. To uzmysławia, jakie znaczenie ma czasem słowo „prawie”.
Metalowe, doskonale zaprojektowane obudowy przetworników, kształt pilota – trzeba się dobrze przyjrzeć, aby wyłowić różnice. Mimo to i te dwa niemal bliźniacze modele douszne zapewniają godny uznania, kryształowo czysty dźwięk i komfort odsłuchu.
Dynamiczne przetworniki, kontrolujące pasmo częstotliwości 10 Hz – 24 kHz, ukryte są w aluminiowych puzderkach o doskonałych właściwościach tłumiących, które dodatkowo wzmacniają przenoszenie basów.
Z pożytkiem dla jakości dźwięku ograniczają też wewnętrzne rezonanse, a ich zamknięta konstrukcja sprawia, że zewnętrzne odgłosy nie mają prawa dostać się do ucha. Poza tym aluminium – nie dość, że bardzo lekkie – pozwala osiągnąć doskonałe efekty estetyczne, co widać.
Słuchawki dostajemy z trzema parami delikatnych, silikonowych nakładek (każda para w innym rozmiarze), które doskonale dopasowują się do kształtu małżowiny ucha, zapewniając komfort i izolując ucho od zewnętrznych odgłosów. Oba modele wyposażono w sztywne etui, pozwalające utrzymać ład słuchawek i przewodu. Niby nic takiego, ale spróbujcie kiedyś zapomnieć etui i wrzucić słuchawki luzem do kieszeni. Ciekawe, ile czasu zajmie wam rozwikłanie zapętlonego kabla?
Oba modele różni pilot – ma go tylko model K375. Pilot ów posiada trzy przyciski, które pozwalają sterować odtwarzaniem z urządzeń pracujących w systemie operacyjnym iOS, oraz wbudowany mikrofon, niezastąpiony do prowadzenia rozmów przez telefon. Po co do każdej rozmowy wyjmować słuchawki z uszu, skoro można tego nie robić? Subtelną różnicę między K374 i K375 odzwierciedla też kolorystyka – pierwsze są dwukolorowe (czarno-srebrne), a drugie w jednolitym kolorze czarnym lub białym.
Za luksusowy look, prawie taki jak modelu K3003, i świetne parametry musimy zapłacić bardzo umiarkowanie – słuchawki z pilotem kosztują 419 zł, a bez niego – 339 zł. Dla porównania za K3003 trzeba wysupłać... 4899 zł. To uzmysławia, jakie znaczenie ma czasem słowo „prawie”.