Witam.
Od dłuższego czasu sledze forum ale dopiero niedawno zdecydowałem sie zalogować.
Nie wiem czy moje pytanie zadane w tytule jest poprawne, bo jednak sa to mocno różniące sie zestawy głośników. Duzo czytałem to forum i wiele osób poleca jako dobry stosunek jakości do ceny właśnie Jamo 606 i na takie tez sie napaliłem. Pobiegłem szybko do MM zeby to sobie (w gównianych warunkach) przesłuchać. I moja ekstaza szybko przemieniła sie w wielki zawód. Glosniki praktycznie pozbawione basów srednie tony raczej takie niewyraźne natomiast sopranami bylem prawie zalany. Glosniki połączone byly z ampli pioniera. A sprzedawca zapewniał ze pioniery "graja wysoko" i stad takie wrażenia.
Jako alternatywę posłuchałem sobie właśnie Yamaha NS-F 150 w polaczeniu z ampli Yamaha RX-V475. I tutaj uszy stanely mi dęba. Średnie tony jakby stworzone dla mnie wysokie ładnie głaskały uszy, a bas może dupy nie urywał, ale byl zadowalający.
I znowu powrót do domu przed kompa i dalsze poszukiwanie opinii na temat w.w. głośników... I co? I czytam Yamaha slaba do muzyki, a Jamo denerwujące bo tylko basy i basy. :/
I tak właśnie przyparty do muru postanowiłem napisać do Was i prosić o poradę w wyborze głośników.
Zeby pytanie bylo pelne. Wymiary pokoju to 6.5x3.2 telewizor ustawiony na krotszej scianie. Chcialbym aby zestaw służył do sluchania muzyki i ogladania filmow w proporcjach 50%/ 50%. Muzyka jakiej slucham to lekki rock (pink floyd, dire straits, jakis Eric Clapton). Jeżeli chodzi o amplituner to napaliłem sie na yamahę RX-V475, ale nie jestem ślepo na nia zapatrzony. Budżet jakim dysponuje to około 3 tysięcy, na głośniki i ampli(ale 3 tysiące nie znaczy ze "jak dołożysz 800 to będziesz miał lepiej", mogę dołożyć góra 10% chociaż wolałbym zmieścić sie w wyznaczonym budżecie). Zestaw może być bez suba, który dokupię sobie w późniejszym czasie.
Pozdrawiam i prosze o porady.
Od dłuższego czasu sledze forum ale dopiero niedawno zdecydowałem sie zalogować.
Nie wiem czy moje pytanie zadane w tytule jest poprawne, bo jednak sa to mocno różniące sie zestawy głośników. Duzo czytałem to forum i wiele osób poleca jako dobry stosunek jakości do ceny właśnie Jamo 606 i na takie tez sie napaliłem. Pobiegłem szybko do MM zeby to sobie (w gównianych warunkach) przesłuchać. I moja ekstaza szybko przemieniła sie w wielki zawód. Glosniki praktycznie pozbawione basów srednie tony raczej takie niewyraźne natomiast sopranami bylem prawie zalany. Glosniki połączone byly z ampli pioniera. A sprzedawca zapewniał ze pioniery "graja wysoko" i stad takie wrażenia.
Jako alternatywę posłuchałem sobie właśnie Yamaha NS-F 150 w polaczeniu z ampli Yamaha RX-V475. I tutaj uszy stanely mi dęba. Średnie tony jakby stworzone dla mnie wysokie ładnie głaskały uszy, a bas może dupy nie urywał, ale byl zadowalający.
I znowu powrót do domu przed kompa i dalsze poszukiwanie opinii na temat w.w. głośników... I co? I czytam Yamaha slaba do muzyki, a Jamo denerwujące bo tylko basy i basy. :/
I tak właśnie przyparty do muru postanowiłem napisać do Was i prosić o poradę w wyborze głośników.
Zeby pytanie bylo pelne. Wymiary pokoju to 6.5x3.2 telewizor ustawiony na krotszej scianie. Chcialbym aby zestaw służył do sluchania muzyki i ogladania filmow w proporcjach 50%/ 50%. Muzyka jakiej slucham to lekki rock (pink floyd, dire straits, jakis Eric Clapton). Jeżeli chodzi o amplituner to napaliłem sie na yamahę RX-V475, ale nie jestem ślepo na nia zapatrzony. Budżet jakim dysponuje to około 3 tysięcy, na głośniki i ampli(ale 3 tysiące nie znaczy ze "jak dołożysz 800 to będziesz miał lepiej", mogę dołożyć góra 10% chociaż wolałbym zmieścić sie w wyznaczonym budżecie). Zestaw może być bez suba, który dokupię sobie w późniejszym czasie.
Pozdrawiam i prosze o porady.