Brodacz chyba przechodzi menopauzę
Faktycznie, dziwny temat, jak sprawa jest oczywista ; )
Raty z natury, to coś za coś.
Dla niektórych, to jedyna droga do spełnienia marzeń, nie wspominając już o produktach podstawowych potrzeb.
Co w tym dziwnego? Życie jest krótkie, trzeba korzystać tu i teraz, a nie wiecznie odkładać na stare lata.
Często kredytując płacimy więcej (nie zawsze, jak Koledzy wspominają), ale przede wszystkim nie inwestujemy całej gotówki na dzień dobry.
Dlaczego?
Bo czasami lepiej zapłacić procent od kredytu, a gotówką obracać.
Dla jednego będą to jakieś inwestycje i pomnażanie pieniędzy (o wiele większe jak ten procent od kredytu), dla drugiego będzie to kwota którą będzie miał na czarną godzinę, jak chociażby serwis auta, lekarz, wakacje, cokolwiek, a sprzęt który kredytuje już ma w domu, tu i teraz.
Prosty układ, o ile ktoś nie korzysta z lichwy.
To tyle jeżeli chodzi o "szaraczków", a jak jest w biznesie z kredytami - skoro była mowa o "ekonomi"?
Kredyt, szczególnie w dużym biznesie, to podstawa.
Masz zarobione miliony, czy setki na prywatnym koncie, chcesz wybudować jakiś tam potężny hotel do generowania kolejnych zysków, inwestujesz ze swoich prywatnych pieniędzy???
Haha... błagam
Wszak logika podpowiada, że lepiej ze swoich, omijając oprocentowanie, a jednak grube ryby tak nie robią, bo podstawą w biznesie, to obracanie nie swoimi pieniędzmi - z wielu przyczyn o których nie ma sensu tutaj wspominać, to tak na marginesie.