Ciekawy temat, pasuje bardziej do forum Muratora
TheArt, nie jest najgorzej.
Zobacz jak jest u
wiljasza lub
BruenoraBH
85 PLN wg prognozy na pol roku (786 kWh) (i 430 zl wyrownania) Tauron-Enion, taryfa calodobowa. 65 groszy brutto ze wszystkimi dodatkami kosztuje 1kW.
Kupilem kilka dni temu urzadzenie do pomiaru energi, pomierzylem wszystko co sie dalo i teraz dzieki temu wiem jakie urzadzenie ile mnie kosztuje, ile pobiera energii za np. jedno użycie, za godznie, za dobe , za m-c czy rok. Fajna sprawa.
Sam kociol (sterowanie, podajnik, nadmuch, pompy, ) kosztuje mnie ok.38 zl miesiecznie. reszta to tak jak wszyscy, lodowka aa, pralka aa 1-2 razy dzennie (male dziecko), jakies tam odkurzacze, 2x laptop (2x 70 W, 2x telewizor (2x 60W), niestety uruchomienie kina domowego, PS3, dekodera podnosi koszty oglodania TV 4 krotnie. Żelazko c dwa dni. kuchenka indukcyjna i gazowa, wykorzystanie 70% indukcja, 30% gaz, Niestety nie jestem w stanie wyliczyc zurzycia kuchenki, nie ktorzy jednak twierdzą, ze jest oszczedniejsza niz gotowanie na gazie (gaz od zwyklej elektrycznej tanszy jest na pewno, ale moze od indukcji nie koniecznie (?)). Piekarnik elektryczny, co najmniej raz w tygodniu, Komputery i telewizory ok. 5 godz. dziennie (jednak rzadko wszytkie na raz, prawie wcale). Reszta to pierdoly kliku-kilkunastowatowe typu videodomofon, zegarki, radyjka, ruter za kilkanascie zlotych zurzycia pradu rocznie). Wszystkie zarowki energo 23W, u dziecka cała noc 5W. Telewizory LCD (jeden z silnych powodów mojej niechęci do plazm jest rowniez ich prądozernosć).
Tak wiec chyba nie jest zle. Licznik i instalacja nowiutkie (rok po generalnym remoncie). Moze dlatego rachunki niewysokie.
Mysle jednak, ze w przyszlorocznym rozliczeniu sięgne 100 zl prognozy. Moje oszczedzanie pradu polega wylacznie na gaszeniu swiatel w pomieszczeniach gdzie nikogo nie ma i generalnie na nie używaniu urządzen gdzie i kiedy ich nie potrzeba. Inwestuje tez w urzadzenia typu aa, a+, choc nie wiem kiedy zwroci sie kilka stowek wiecej wydane na urzadzenie klasy oszczednej (np. pralke, ktorej 1 pranie kosztuje mnie 20 groszy za prąd) niz na jego mniej ekonomiczny odpowiednik. Czytam ostatnio wiele o instalacjach w domu. Ostatnio obserwuje sie mniejsza tendencje do kupowania drozszych, ale oszczedniejszych urzadzen. Chodzi o to, ze czesto nadplata za taki sprzet zwraca sie za kilka - kilkanascie lat, a wiec wtedy kiedy i tak trzeba, kupic nowe. Np .zarowki energooszczedne są kilka - kikanascie razy drozsze o zwyklych, zuzywaja kilkakrotnie mniej energi, ale nie są tak trwale. Zarowki takie wymieniam co 1-3 lata, a zwykle jak pamietam wymienialo sie minimum co 5 lat, a swiatlo z tych oszczednych tez takie nijakie, jak napisal kolega wyzej.
Inny przyklad kolektory sloneczne. Podczas remontu zaplanowalem takowe i zrobilem odpowiednia instalacje, teraz wystarczy mi kupic jedynie kolektory i zestaw pompowy, bojler juz mam 300 l. Jednak dobre kolektory nie koszt]uja 5 (jak twierdzą niektorzy) a 12-15 tys. Gdy policzylem ile wydaję za podgrznie wody z pieca weglowego (prąd i zurzycie wegla na ogrzanie bojlera) to montaz kolektorow zwroci mi sie moze za 15 lat, a w tym czasie pewnie bede musial je wymienic. Niestety w Polsce nadal jest głupie porzekonanie rynku ze co oszczedne i ekologiczne to musi byc dużo drozsze, a prawda jest taka, ze oszczedzą moze jedynie Ci, ktorzy placa duze rachunki. Ja chyba takich nie place. Nie kradnę prądu bo nie mam takiej mozliwsci, ale nawet gdyby to nie place duzo, a wole miec przespane, spokojne noce, choc u mnie na ulicy kradnie chyba co druga osoba
W bloku placilem 50 zl, ale wtedy nie było dzieciaka
.
Dla porownania tesciowie gdy grzeja pokoj dla dziecka grzejnikiem olejowym lub dogrzewaja bojler elektrycznie (grzejnik i grzalka kazde po 2000W za godzine) telewizory są stare i chodzą nonstop nawet gdy ich nie ma, wyrownaie 1000 zl, prognoza 350 zl miesiecznie. Instalacja ma co najmniej 40 lat.