Frekwencja w kinach

Meloman69

New member
Bez reklam
Tamten rok był rekordowy dla polskich kin.
Zaskakujące zważywszy:
- na poziom filmów, zwłaszcza tzw. filmów akcji - które to właśnie nakręcają frekwencję. Wszystkie ostatnie filmy tego typu ledwo dotrwałem do końca - począwszy od Mirrors, a skończywszy na nowym X-files.
- poziom nagłośnienia - żenujący. Przede wszystkim ZA GŁOŚNO!!!
- kultura osobista widzów - czyli siorpanie, szeleszczenie, gadanie, kładzeni nóg na przednich fotelach...
- kakofonia 30 minutowych reklam przed seansem - nez komentarza.

Czy tylko ja tak odbieram współczesne kino? Ale przecież 34 miliony much w gównie nie może się mylić?
Jak Wy spostrzegacie współczesną X muzę?
 

kuro66

New member
Popieram w całej rozciągłości.
Z powodów wymienionych przez przedmówcę ostatni raz byłem w kinie jakieś
3 lata temu.
 

pejotpe

New member
Bez reklam
Byłem trzy razy i się zgadzam. Nawet na 10 osób w sali znajdzie się 7 siorbaczo-chrupaczy, którzy nie wyłączyli komórki (nie każde kino ma klatkę Faradaya)... W tym roku raczej sobie daruję...
 

wiatrak

Active member
Bez reklam
Kurczę, ja ostatni raz w kinie byłem chyba na 2 części Władcy Pierścieni...

:(

Trzecią to już kupowałem tylko na DVD.

Trochę z lenistwa (wypożyczalnia DVD dużo bliżej), trochę z kiepskiego repertuaru, trochę z braku czasu... W/w powody także, choć wtedy jeszcze nie każdy miał komórkę i reklamy trwały jakieś 10...15 min.

A teraz jak mam projektor? Kino? :roll:
 

Maxavelli

New member
Zalezy... Na ogol na Hollywoodzkich szmirach panuje kilmat opisany wyzej. Z kolei gdy wybieramy repertuar kina europejskiego/artystycznego w dodatku w kameralnym obiekcie, to kultura ogladania jest na bardzo wysokim poziomie. Jest takie fajne kino w Krakowie (niestety, nie pamietam nazwy) ktore czesto wiazalo premiery nowych filmow osobistosci wybitnych dla kina (Jarmusch, von Trier, van Sant) ze spotkaniem z tworca po projekcji. Poza tym... Kino to nie tylko instytucja. Do kina trzeba isc. A dobrze znane sciany przesiakniete plakatami i szum z 35 mm tasmy nigdy nie ustapia zenujacemu w swoim wydaniu rozlozenia sie na kanapie, popijania piwa i drapania sie po jajach.
 

rychu

New member
właśnie mi uświadomiliście jak dawno w kinie nie byłem, komórkę zawsze wyłączałem i inni także (jeszcze nie każde dziecko neo wtedy miało) a reklamy to góra z 2,3 na 5 minut i filmik:) ostatnio nawet trochę mnie to smuciło że tak dawno nie byłem w kinie ale widzę że nie ma czego żałować
 

darok

New member
Przestałem chodzić do kina jak zakupiłem projektor i zestaw nagłaśniający ,jeszcze trochę i do kin będzie chodzić mniej osób ,tv lcd tanieją zestawik 5.1 też można kupić za nie wiele filmy w hd dostępne na internecie jak komuś za mały obraz to projektor hd najtanszy 2200+100calowy obraz i film hd i pospolite kino się chowa polecam wszystkim i wcale nie trzeba mieć salonu wystarczą max 4m od ekranu i ok polecam wszystkim a z kobietą to do teatru i do restąracij potem do domu kina i dalej do....:D pozdrawiam
 

bogdan_kr

Member
Bez reklam
Meloman69 napisał:
Tamten rok był rekordowy dla polskich kin.
Zaskakujące zważywszy:
- na poziom filmów, zwłaszcza tzw. filmów akcji - które to właśnie nakręcają frekwencję. Wszystkie ostatnie filmy tego typu ledwo dotrwałem do końca
Powyższe wskazuje, że jest to Twoja ocena materiału wyświetlanego w kinach, na dodatek podana przez pryzmat Twojej oceny filmów akcji ;)
Meloman69 napisał:
- poziom nagłośnienia - żenujący. Przede wszystkim ZA GŁOŚNO!!!
Osobiście mam podobne wrażenie...
Meloman69 napisał:
- kultura osobista widzów - czyli siorpanie, szeleszczenie, gadanie, kładzeni nóg na przednich fotelach...
Podobnie, poza tymi nogami na szczęście. Takie atrakcje również tworzą (dawniej też tworzyły) w kinie swoisty klimat ale nie każdemu to się musi podobać.
Meloman69 napisał:
- kakofonia 30 minutowych reklam przed seansem - nez komentarza.
Długość reklam pozostawia sporo do życzenia. Z roku na rok jest ich coraz więcej i mogą irytować. Również swoim poziomem.
Meloman69 napisał:
Czy tylko ja tak odbieram współczesne kino? Ale przecież 34 miliony much w gównie nie może się mylić?
Jak Wy spostrzegacie współczesną X muzę?
Jak napisał poprzednik - projektor, odrobinę mocniejszy głośnik i kawał ściany, tudzież ekran, to dobra alternatywa. Choć i tak w tym roku pewnie ze dwa razy kino odwiedzę :)

Pozdrowienia!
 

SierzantHarris

New member
Bez reklam
Ostatni raz byłem w kinie na Szklanej pułapce 4 i pomijając już to że film był przewagą formy nad treścią to jakość obrazu (taśmy, kopii?) była tak beznadziejna, że nawet moja panna która nie zwraca na takie rzeczy zbytnio uwagi, po paru minutach seansu powiedziała "nie traćmy czasu i spadajmy stąd a film oglądniemy kiedyś w full hd". Nie wnikam w rozdzielczość ale obraz był tak rozmyty że ledwo co było coś widać. Nie miałem ochoty przekonać się czy to była wina tylko tego filmu/seansu/kopii.
 

wader11

Member
A ja chodzę dość często

ale fakt że na bardziej ambitny repertuar (ostatnio Happy Go Lucky i 33 sceny z życia). Na amerykańskie kino komercyjne raczej nie chodzę. Wole kino niż kanape w domu :) samo wyjscie klimat kina to coś magicznego. Oczywiście jak sie nie idze do Multikina :) bo tam to poziom widzów jak opisany przez innych użytkowników forum.
 

darok

New member
Moim zdaniem kino będzie musiało się postarać za jakiś czas by widzów przyciągnąć ,nie wiem wibrujące fotele obraz 3d itd.Za kilka lat w każdym domu zagości duże lcd domowe kino rozwija się bardzo dynamicznie a ja mam wrażenie że publiczne kino stoi w miejscu,piszecie o klimacie kina tak pamiętam klimat był kiedyś,za małolata jak się chodziło na poranki i po kryjomu się wciskało do kina na filmy jeszcze czytać nie nadarzałem to były czasy a teraz te nowoczesne kina mają zero klimatu a może to tak jak ze świętami coraz mniej tego klimatu co kiedyś ;)
 
Do góry