Dziwne włączanie/wyłączanie plazmy Panasonic

oliwierson

New member
Witam
Posiadam plazmę Panasonic TX P-42UT50E.
Zawsze, podczas włączania/wyłączania pilotem, było słyszalne wyraźne stuknięcie przekaźnika w zasilaczu, co jak wiem jest zjawiskiem zupełnie naturalnym.
Od mniej więcej tygodnia tego stuknięcia nie ma. Telewizor mimo to włącza/wyłącza się zupełnie bezgłośnie i funkcjonuje bez zarzutu.
Krótko wcześniej, po wyłączeniu odbiornika, gdy był w stanie gotowości, po ok. 1-2 min. od jego wyłączenia pilotem było słychać stuknięcie przekaźnika, chociaż tv był już wyłączony :?:
Moje pytanie; czy warto się tym przejmować ?
Czy to może zwiastować ew. awarię w krótkim czasie ?
Odbiornik jest jeszcze na gwarancji do października i dlatego wolałbym tego nie bagatelizować.
Póki co nie mam podstaw do roszczeń naprawy z tytułu gwarancji.
Prosiłbym o fachowe wyjaśnienie przyczyny tego ... chochlika.
Pozdrawiam i z góry dziękuję.
 

prezy

New member
Bez reklam
Te dziwne "cyknięcia" mają zwiększyć oszczędność energii na czuwaniu. Więc jeżeli go nie masz to pewnie pobór na czuwaniu jest troszkę większy, ale jak z Tv się nic nie dzieje to z reklamacją możesz poczekać.
 

oliwierson

New member
Te dziwne "cyknięcia" mają zwiększyć oszczędność energii na czuwaniu. Więc jeżeli go nie masz to pewnie pobór na czuwaniu jest troszkę większy, ale jak z Tv się nic nie dzieje to z reklamacją możesz poczekać.
Dzięki za odpowiedź i wyjaśnienie. Naturalnie na razie nie mam podstaw do reklamacji. Jeśli jednak ma się coś stać, to oby w okresie gwarancji.

@Nacho85: zrobiłem tak jak napisałeś. Za pierwszym razem cisza, za drugim stuknął po wyjęciu wtyczki i drugi raz po włożeniu. Super.
Tyle tylko, że on lubi sobie stuknąć na przykład dobrych kilka minut po wyłączeniu pilotem:idea:
Generalnie, z pilota to wyjątek jak zadziała przekaźnik.
Gadzina żyje własnym życiem;-)
Dzięki, pzdr.
 
Ostatnia edycja:

emmet07

New member
W moim st60 jest tak, że po wyłączeniu pilotem po ok 1 - 2 min słychać cyknięcie przekaźnika ,po ok 40-50 min znowu cyknięcie, potem długa przerwa, cyknięcie i tak co jakiś czas.
 
Do góry