Czytając watki na tym forum, różne testy i opinii napaliłem się na Panasonic'a TX-P50S20. Dzisiaj wpadłem do Saturna żeby go obejrzeć (nie kupić bo ceny tam maja z... kosmosu) i muszę powiedzieć że jestem bardzo zawiedziony. Telewizorek ten wisiał obok kilku mniejszy z serii "G" "V" i oczywiście należało się spodziewać różnic niemniej jednak o ile w modelach "G" i "V" czerń była prawie idealna to w P50S20 była po prostu szara. Co więcej jakość czerni w P50S20 była najgorsza chyba ze wszystkich widzianych przeze mnie dzisiaj modeli - gdybym poszedł tam nie wiedząc, że ten model jest polecany pomyślałbym, że to jakiś beznadziejny shit (kolory też były jakieś takie wyblakłe). Generalnie chciałem się upewnić co do zakupu a teraz to wydaje mi się, że mógłby to być duży błąd.
Stąd też moje pytanko brzmi: czy faktycznie jest aż taka różnica pomiędzy seriami G20 i S20 (bo dotychczas sądziłem, że to tylko kwestia wyposażenia a ekran jest niemal identyczny) !? Czy mogła być to kwestia złego ustawienia parametrów obrazu, oświetlenia, czy też "wypalenia się" tej konkretnej plazmy w Saturnie?
Poniżej 2 fotki (trzeba obrócić), TX-P50S20 prawy-dół. Wyświetlane było akurat jakieś miasto nocą, żeby pokazać tą "super-czerń"...
Stąd też moje pytanko brzmi: czy faktycznie jest aż taka różnica pomiędzy seriami G20 i S20 (bo dotychczas sądziłem, że to tylko kwestia wyposażenia a ekran jest niemal identyczny) !? Czy mogła być to kwestia złego ustawienia parametrów obrazu, oświetlenia, czy też "wypalenia się" tej konkretnej plazmy w Saturnie?
Poniżej 2 fotki (trzeba obrócić), TX-P50S20 prawy-dół. Wyświetlane było akurat jakieś miasto nocą, żeby pokazać tą "super-czerń"...