Posiadam zestaw kina domowego (Onkyo 608, Pioneer LX54, Dekoder Pace C+).Problem polega na tym że od czasu do czasu podczas włączania całości (pilot Logitech Harmony i300) występuje efekt zaniku obrazu przy pracy z dekoderem C+.
Wygląda to tak że podczas uruchomienia włącza się TV w systemie DVB-T, potem amplituner, a potem dekoder Pace C+. Podczas uruchamiania dekodera C+, trochę to trwa około 20s, TV odbiera DVB-T. Po odpaleniu C+ , TV przełącza się w tryb wejścia HDMI i wtedy występuje ten efekt. Pojawia się napis w lewym górnym rogu EC/HDMI1 i słychać tylko głos z dekodera przez głośniki podłączone do ampli, czyli OK, a wizji nie ma.
Przetrenowałem temat i zacząłem wyłączać. Na początku wyjąłem HDMI z TV i włożyłem je ponownie, obraz wskoczył i było OK.
Przy następnym razie jak to się pojawiło po prostu wyłączyłem sam TV w standby, uruchomiłem go i na ekranie , na całej jego wysokości i długości pojawiły się kolorowe cienkie pionowe kreski. Wyłączyłem więc go jeszcze raz (standby) i włączyłem, obraz wskoczył OK. Przy tym wszystkim dźwięk nadal leciał z ampli przez głośniki i jest OK.
Czy to coś z TV? Wszystko mam spięte kablami HDMI wyższej klasy z ethernetem.
A może coś z dekoderem C+, ale jak jeszcze nie miałem kina i dekoder był podłączony do tego HDMI w/w efektu nie było.
Może to wina ampli, który nie przepuszcza wizji, ale przecież nie ruszając go obraz wrócił?
I na koniec może to wina kabla HDMI ale one są nowe i na BD nie mam takiego efektu.
Czy ktoś z Was zaobserwował może podobne zjawisko?
Wygląda to tak że podczas uruchomienia włącza się TV w systemie DVB-T, potem amplituner, a potem dekoder Pace C+. Podczas uruchamiania dekodera C+, trochę to trwa około 20s, TV odbiera DVB-T. Po odpaleniu C+ , TV przełącza się w tryb wejścia HDMI i wtedy występuje ten efekt. Pojawia się napis w lewym górnym rogu EC/HDMI1 i słychać tylko głos z dekodera przez głośniki podłączone do ampli, czyli OK, a wizji nie ma.
Przetrenowałem temat i zacząłem wyłączać. Na początku wyjąłem HDMI z TV i włożyłem je ponownie, obraz wskoczył i było OK.
Przy następnym razie jak to się pojawiło po prostu wyłączyłem sam TV w standby, uruchomiłem go i na ekranie , na całej jego wysokości i długości pojawiły się kolorowe cienkie pionowe kreski. Wyłączyłem więc go jeszcze raz (standby) i włączyłem, obraz wskoczył OK. Przy tym wszystkim dźwięk nadal leciał z ampli przez głośniki i jest OK.
Czy to coś z TV? Wszystko mam spięte kablami HDMI wyższej klasy z ethernetem.
A może coś z dekoderem C+, ale jak jeszcze nie miałem kina i dekoder był podłączony do tego HDMI w/w efektu nie było.
Może to wina ampli, który nie przepuszcza wizji, ale przecież nie ruszając go obraz wrócił?
I na koniec może to wina kabla HDMI ale one są nowe i na BD nie mam takiego efektu.
Czy ktoś z Was zaobserwował może podobne zjawisko?