No to w takim ukladzie znaczy, ze kupno stacjonarnego odtwarzacza w sytuacji, gdy posiada sie komputer podlaczony do telewizora, na dzien dzisiejszy jest kompletnym nieporozumieniem, bo albo trzeba pojsc na ostry kompromis z mozliwosciami sprzetu zeby wydac rozsadne pieniadze, albo trzeba wydac abstrakcyjna kwote na Pioneera z mozliwoscia pracy w LAN-ie.
W takim ukladzie rozwiazanie jest chyba tylko jedno (przynajmniej jesli chodzi o rozwiazania logiczne) - bazowac na napedzie blu-ray w komputerze i spokojnie czekac na to, az tak zwani niecierpliwi na tyle nasyca rynek, ze ceny odtwarzaczy stacjonarnych zejda do cywilizowanego poziomu, a przy okazji lista ficzerow w specyfikacji technicznej wyraznie wzrosnie.