Czy można lepiej oglądać filmy, przeżywać sport czy choćby eliminować wrogów podczas grania w gry niż na wielkim ekranie telewizora LCD? A to wszystko do kwoty 4 tysięcy złotych? Sprawdzimy to przy pomocy krótkoogniskowego projektora Benq 1080ST+.
Wygląd i wykonanie.
Niepozorne pudełko, skrywa projektor o niewielkich gabarytach. Jeśli do tej pory mieliście styczność z typowymi projektorami kinowymi to Benq 1080ST+ was zaskoczy. Dzięki swoim rozmiarom produkt bez problemu zmieści się na stoliku kawowym, a w przypadku gdy owy stolik posiada półkę, to najprawdopodobniej i tam się zmieści. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy otrzymać harmonijnie wyglądającą przestrzeń bez widocznego sprzętu.
Z tyłu obudowy znajdziemy standardowy zestaw złącz, który uzupełniony jest zestawem przycisków sterujących umieszczonych na górnej części obudowy. Oprócz soczewki zamykanej ręcznie przy soczewce zlokalizowane sa dwa ręczne pokrętła. Jedno odpowiedzialne jest za ustawienie ostrości, natomiast drugie z nich steruje zoomem. Jakość wykonania Benq nie budzi zastrzeżeń, plastiki są dobrej jak na tą cenę jakości. Jedyne zastrzeżenie można mieć do kapryśnie działającej przedniej nóżki pozwalającej ustawić kąt świecenia projektora, lecz w większości przypadków, jej pozycję ustawia się raz na długi czas. W zestawie oprócz projektora znajdziemy pilot zdalnego sterowania. Przyciski na nim są duże, o wyczuwalnym soku, dzięki czemu obsługa od strony fizycznej jest poprawna.
Kultura pracy - głośność działania projektora.
Pierwsze co odczuwamy po uruchomieniu jakiegokolwiek projektora to jego dźwięk, a dokładniej ujmując, odgłosy wiatraka chłodzącego lampę. W tym przypadku pomiary wykazały zgodność ze specyfikacją producenta, która wynosi ok 30-33 decybeli. Jest to przyzwoity wynik, który pozwoli na bezstresowe używanie produktu przy włączonym dźwięku filmu czy też gry. Dodatkową zaletą jest poprawne umiejscowienia samego wiatraka. Dzięki temu, iż znajduje się on w przedniej części obudowy, szum projektora jest mniej słyszalny niż w przypadku gdybyśmy mieli zamontować go nad naszą głową.
Menu
Menu urządzenia wygląda bardzo ascetycznie. Dostępne opcje pozwalają ustawić podstawowe parametry oraz kilka tych bardzie zaawansowanych. W przypadku zaawansowanej kalibracji oferuje dostęp do zapisania oddzielnych trybów kalibracji dla dnia jak i nocy.
Kalibracja (wspierana przez AVCUSTOM.COM)
Wielkie było nasze zdziwienie, po wstępnych pomiarach kalibracyjnych. Benq za niespełna cztery tysiące złotych po wyjęciu z pudełka zaprezentował się nadspodziewanie dobrze a największych korekt wymagały kolory. Największą wadą menu jest nieprzewidywalność przeskoku parametrów. Nie mamy pojęcia czy dotyczy to tylko naszego egzemplarza, lecz przykładowo zmiana jasności o jeden stopień skali przy jej środku, różni się od identycznej zmiany w zakresie trzech czwartych. Przez taką sytuację poprawne ustawienie obrazu potrafi się znacząco wydłużyć.
Obraz
Projektor oparty o technologię DLP rysuje przyjemny lekko rozmiękczony obraz. Płynność ruchu pomimo, iż nie jest doskonała to pozwala w pełni cieszyć się z oglądanej audycji. Biorąc pod uwagę jasność, możemy jasno stwierdzić, iż Benq 1080ST+ nie jest projektorem typowo kinowym. W oddzielnej salce gdzie ściany mają ciemny kolor, projektor jest zwyczajnie zbyt jasny przy białym ekranie o współczynniku 1.0 - czyli niemal białej ścianie. Jeśli już jesteśmy przy tym kroku, to dotychczasowi użytkownicy tv w salonach, zdecydowanie powinni się zorientować "jak w trawie piszczy" ten krótkoogniskowy projektor.
Natomiast rzucając obraz na białą ścianę spokojnie możemy używać projektora nawet w dzień, przy nie do końca zaciemnionym pomieszczeniu, co poszerza właściwości tego produktu, a połączenie zaciemnionego pokoju wraz z białymi ścianami oraz włączonym światłem potrafi nieźle namieszać początkującym kinomanom o ograniczonych budżetach.
Dźwięk
Nietypowo kinowy? Całkiem nietypowo kinowy. Żaden z zaawansowanych projektorów kinowych nie posada wbudowanych głośników. Benq dzięki takiemu rozwiązaniu może skutecznie skoncentrować się na walce z rynkiem telewizorów. Jeśli zastanawiacie się czy jest dobrze? W tym wypadku polejemy trochę dziegciu. Podstawowy głośni może jedynie być porównany do tańszego odpowiednika głośnika telewizyjnego.
Gramy z input lagiem ?
Biorąc pod uwagę tezę z początku to nie ma nic tak wciągającego jak wielki ekran. Jeśli połączymy go ze świetnymi grami, oraz bardzo niskim Input Lagiem to mamy bardzo ciekawą propozycję dla graczy, i tak właśnie wygląda Benq 1080ST+. Granie to sama przyjemność Input Lag na poziomie niewiele poniżej 30 milisekund daje świetne warunki do wspólnej walki lub wyścigów.
Podsumowanie.
Jak zapewne wiemy przeciętne mieszkania w naszym kraju nie charakteryzują się wielkimi, przestronnymi salonami, a montaż projektora wydaje się co najmniej w głowach naszych konsumentów ekwilibrystyką nie do osiągnięcia. Jednak sytuacja się całkowicie zmienia, gdy okazuje się, że wystarczy postawić projektor na stoliku od kawy a jego parametry zapewnią duży obraz z niedalekiej odległości. Jak podaje producent 65 calowy obraz możemy mieć już z 1 metra. Jest to bardzo dobry wynik a biorąc pod uwagę warunki w mieszkaniach można spokojnie osiągnąć 70 czy nawet 80 calowy obraz, który w całkowity sposób zmienia doznania płynące z odbiory filmów, gier czy sportu. Czego może brakować przyszłym użytkownikom tego produktu? Najbardziej dokuczliwy może być brak funkcji Lens Shift, która występuje w droższych projektorach i pozwala na dużo swobodniejsze ustawienie produktu względem ściany. Nie warto jednak wzbraniać się przed wypróbowaniem lub chociaż sprawdzeniem Benq 1080ST jest to świetny produkt w swojej klasie cenowej.