Assassin's Creed Shadows to trochę jak randka z kimś, kogo poznałeś w internecie. Na zdjęciach profilowych wygląda absolutnie zjawiskowo, w wiadomościach wydaje się inteligentny i dowcipny, a kiedy w końcu spotykasz się na żywo... cóż, nie jest to dokładnie to, czego się spodziewałeś. Nie jest to katastrofa – broń Boże! – ale z pewnością nie jest to także match made in heaven, o którym marzyłeś po nocach.Japonia – NARESZCIE!
Po latach – DEKADACH wręcz – błagań ze strony fanów, Ubisoft w końcu postanowił zabrać swój cyrk zwany Assassin's Creed do feudalnej Japonii. I muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o odwzorowanie tego świata, odwalili kawał FANTASTYCZNEJ roboty. Ta Japonia jest tak piękna, że pierwsza panorama górska, którą zobaczysz, może dosłownie wcisnąć cię w fotel mocniej niż przyśpieszenie w Bugatti Chiron.

Detale są OSZAŁAMIAJĄCE. Każda wioska, każda świątynia, każdy krajobraz wygląda, jakby został stworzony przez bogów cyfrowego designu po solidnej dawce najczystszego natchnienia. Prawie czuć zapach kadzideł w świątyniach i smak soli w morskim powietrzu. To rodzaj świata, który sprawia, że chcesz olać wszystkie misje i po prostu włóczyć się bez celu jak japoński poeta szukający inspiracji na zboczu góry Fuji.
I przez jakieś sześć godzin dokładnie to będziesz robić. Dopóki nie zdasz sobie sprawy, że podobnie jak ekskluzywna restauracja z przeciętnym jedzeniem, jest to jedynie przepiękna sceneria otaczająca dość... powiedzmy... zwyczajne doświadczenie.
Protagoniści: Dziwna Para, Wydanie Feudalne
Bohater | Styl | Charakterystyka |
---|---|---|
Yasuke | Samuraj | Zbudowany jak górski szczyt, zdolności skradania na poziomie pijanego słonia w składzie porcelany |
Naoe | Shinobi | Tak skryta, że prawdopodobnie potrafi ukraść powietrze, zanim jeszcze dotrze do twoich płuc |
Z powodów znanych prawdopodobnie tylko zespołowi deweloperów i kilku butelkom premium sake, Shadows daje nam dwóch protagonistów, którzy są od siebie różni jak dzień i noc. Yasuke to samuraj zbudowany jak górski szczyt, posiadający zdolności skradania na poziomie pijanego słonia w składzie porcelany. Z kolei Naoe jest shinobi tak skrytą, że prawdopodobnie potrafi ukraść powietrze, zanim jeszcze dotrze do twoich płuc.
Na papierze to genialne posunięcie. To jak posiadanie zarówno młota, jak i skalpela w swoim arsenale narzędzi do zabijania. Chcesz ciąć przeciwników z subtelnością samej śmierci? Wybierz Naoe. Wolisz ogłosić swoje przybycie wyważając frontowe drzwi i wyzywając wszystkich na pojedynek? Yasuke jest twoim człowiekiem.
Ale jest tu pewien problem – po około dziesięciu godzinach gry zdajesz sobie sprawę, że obie postacie grają zadziwiająco podobnie. To jak wybór między Ferrari a Lamborghini, tylko po to, by odkryć, że oba mają pod maską ten sam silnik z Fiata 126p z 1989 roku. Owszem, WYGLĄDAJĄ inaczej, ale tam gdzie się liczy, doświadczenie jest dziwnie podobne.
System Walki: Cięcia Ostrzejsze Niż Słowa Japońskiej Teściowej
System walki w tej grze zasługuje na owacje na stojąco i bukiet kwiatów Cherry Blossom. Jest ZNAKOMITY.
System walki w tej grze zasługuje na owacje na stojąco i bukiet kwiatów Cherry Blossom. Jest ZNAKOMITY. Każda walka przypomina śmiertelny taniec, gdzie timing nie jest po prostu ważny – jest różnicą między wyglądaniem jak gwiazda filmu samurajskiego a wyglądaniem jak kompletny idiota, który przyniósł miecz na... cóż, inną walkę na miecze, ale przeciwko komuś znacznie lepszemu w posługiwaniu się mieczami.
Co sprawia, że walka jest tak satysfakcjonująca:
- Parowanie ataku skutkuje satysfakcjonującym dźwiękiem, który sprawiłby, że nawet prawdziwi kowale pokiwaliby głowami z uznaniem
- Perfekcyjny kontratak sprawia, że przeciwnik składa się z dramatycznym wdziękiem
- Arsenał broni jest różnorodny: katany, sztylety tanto, kusarigamy - pełen wybór
- Każdy styl walki ma swoje unikalne ruchy i kombinacje
Przez pierwsze piętnaście godzin walka jest tak satysfakcjonująca, że aktywnie będziesz szukać grup wrogów, by testować swoje umiejętności. Problem w tym, że gra nie rozwija tego systemu wystarczająco. Do dwudziestej piątej godzinie wciąż walczysz z tymi samymi siedmioma typami przeciwników, wykonując te same ruchy, a to, co kiedyś było ekscytujące, staje się równie emocjonujące jak ceremonia parzenia herbaty po raz pięćsetny.
"O, patrz," powiesz z malejącym entuzjazmem, "kolejna grupa identycznych bandytów, którzy wszyscy atakują dokładnie w ten sam sposób. Jakie to... nieprzewidywalne."
Grafika i Technologiczny Popis Nvidii: Piękno w Cenie Wydajności

To właśnie tutaj gra naprawdę błyszczy, z wiernością graficzną tak imponującą, że rzeczywistość wygląda przy niej nieco mizernie. Shadows implementuje Ray Traced Global Illumination Nvidii, co jest technicznym żargonem na "światło, które zachowuje się tak realistycznie, że zastanawiasz się, czy twój komputer nie stworzył przypadkiem maleńkiego portalu do prawdziwej feudalnej Japonii."
Technologiczne cuda w AC Shadows:
- Światło
- Cienie
- Odbicia
Rezultaty są, nie mogę tego wystarczająco podkreślić, SPEKTAKULARNE. Światło nie tylko oświetla; ono pieści każdą powierzchnię z czułą uwagą mistrza malarstwa. Cienie nie tylko padają; one tańczą i bawią się w otoczeniu z tak naturalnym zachowaniem, że przyłapiesz się na gapieniu się na zwykły papierowy lampion przez minuty, obserwując, jak jego blask wchodzi w interakcję z otaczającymi przedmiotami. Woda odbija świat z taką perfekcyjną klarownością, że możesz próbować sięgnąć przez ekran, by jej dotknąć.
Ustawienie graficzne | Wydajność (RTX 5090) | Komentarz |
---|---|---|
4K, Ultra, RTGI | 60 FPS | Twój komputer będzie działać gorącej niż gejzer w Hakone |
4K, Ultra, RTGI, DLSS | +70 FPS | Jak przyniesienie papierowego wachlarza |
Ale na wszystkie herbaciane liście Japonii, wymaga to potężnego sprzętu. Nawet z RTX 5090 – kartą graficzną tak potężną, że prawdopodobnie wymaga własnej elektrowni. Twój komputer będzie działać gorącej niż gejzer w Hakone. Mógłbyś smażyć tempurę na procesorze i gotować ryż na otworach wentylacyjnych.
Technologia DLSS Frame Generation Nvidii oferuje pewną pomoc, ale w testowanej wersji sterowników było to trochę jak przyniesienie papierowego wachlarza, by schłodzić powierzchnię słońca.
Naprawdę frustrującą częścią jest to, że gra WYMUSZA Ray Traced Global Illumination. Nie możesz tego wyłączyć. To jak kupienie pięknego japońskiego samochodu sportowego, tylko po to, by odkryć, że działa wyłącznie na paliwie, które kosztuje więcej niż płynne złoto i jest dostępne tylko na jednej stacji benzynowej w Kioto.
Fabuła: Opowieść o... Czymś Tam
Fabuła Assassin's Creed Shadows jest doskonale... adekwatna. To odpowiednik sushi z convenience store – wygląda w miarę dobrze, zawiera oczekiwane składniki i zaspokoi twój podstawowy głód fabuły, ale nikt nie będzie o tym opowiadał znajomym z wypiekami na twarzy.
Yasuke i Naoe czasami wpadają w naprawdę interesujące osobiste wątki, jak dwóch pijanych poetów przypadkowo piszących coś głębokiego. Te momenty fabularnej błyskotliwości świecą tym jaśniej, że są otoczone przez rozwój wydarzeń tak przewidywalny, że mógłbyś według niego ustawiać zegarek.
"O, patrz, zaufany doradca jest sekretnie Templariuszem. Co za szokujący zwrot akcji, którego ZDECYDOWANIE nie widziałem nadchodzącego od momentu, gdy pojawił się na ekranie, metaforycznie kręcąc wąsem."
Ogólna narracja to zbiór największych hitów feudalnej Japonii – wszystko rzucone razem z dokładnym planowaniem pięciolatka robiącego "zupę" z tego, co znajdzie w kuchni. Są samurajowie, są ninja, są tajemnicze organizacje, są zdrady. Odznacza wszystkie pola bez wychodzenia za linie.
Kiedy dotrzesz do kulminacji, będzie cię to obchodzić tyle co karpia koi kryptowaluty. Zobaczysz każdy "zwrot akcji" nadchodzący z tak daleka, że mógłbyś wysłać gołębia pocztowego, by ogłosił jego przybycie, i wciąż mieć czas na krótką drzemkę, zanim dotrze na miejsce.
Zadania: Pięćdziesiąt Tysięcy Odcieni Tych Samych Trzech Kolorów
Typ zadania | Częstotliwość występowania | Poziom ekscytacji |
---|---|---|
Zbierz zwoje | Wszędzie | Ceremonii parzenia herbaty po raz 500-ny |
Zabij bandytów | Na każdym kroku | Oglądania jak schnie farba |
Znajdź zaginioną osobę | W każdej wiosce | Liczenia ziarenek ryżu |
Jak na grę osadzoną w Japonii – kulturze, która podniosła minimalizm do rangi sztuki i dała nam koncepcje takie jak "ma" (piękno pustej przestrzeni) – Shadows wydaje się zdeterminowana, by wypełnić każdą chwilę twojego czasu papierkową robotą, która sprawiłaby, że nawet najbardziej sumienny biurokrata z okresu Edo załamałby ręce w rozpaczy.
Zadania poboczne mają całą różnorodność diety składającej się wyłącznie z ryżu podczas klęski głodu. Zbierz te zwoje. Zabij tych bandytów. Znajdź zaginioną córkę tego kupca, która, CO ZA SZOK, została porwana przez bandytów, których musisz zabić, zbierając przy okazji zwoje.
To tak, jakby projektanci zadań byli opłacani od powtórzenia. "Tak dobrze poszło ci zbieranie dziesięciu czarek do herbaty w ostatnim regionie, oto kolejne zadanie polegające na zebraniu dziesięciu kolejnych czarek, które wyglądają identycznie, ale znajdują się w nieco innym miejscu! Czy to nie EKSCYTUJĄCE?"
Nie. Nie, nie jest.
Naprawdę zaskakującą częścią jest to, że te zadania są osadzone w tle jednego z najbardziej fascynujących okresów w historii Japonii.
Naprawdę zaskakującą częścią jest to, że te zadania są osadzone w tle jednego z najbardziej fascynujących okresów w historii Japonii. Jest tyle potencjału na unikalną, kulturowo bogatą narrację, ale zamiast tego dostajemy te same typy zadań powtarzane ad nauseam jak haiku z tylko jedną linijką.
Elementy RPG: Więcej Liczb Niż w Diecie Zawodnika Sumo
Shadows kontynuuje dziwną obsesję serii na punkcie przekształcania gry skradankowej w RPG z większą liczbą statystyk, perków i opcji sprzętu niż na konwencie Dungeons & Dragons. Spędzisz około połowę czasu gry w menu, porównując, czy "Nieco Ostrzejsza Katana Drobnego Ranienia +2" jest lepsza niż "Przeciętne Ostrze Okazjonalnego Dyskomfortu z 3% Szansy na Trafienie Krytyczne."
Przykłady umiejętności z drzewka:
- "Ta rzecz, którą już robisz, teraz zadaje 5% więcej obrażeń"
- "Ta inna rzecz ma nieco większy promień"
- "Ta sama rzecz, którą robisz, ale teraz z niebieskim efektem cząsteczkowym"
- "Ta sama umiejętność, ale kosztuje o 1 punkt mniej energii"
Drzewka umiejętności są tak rozległe, że możesz się w nich zgubić jak gaijin w Tokio bez Map Google. Większość umiejętności to wariacje na temat "ta rzecz, którą już robisz, teraz zadaje 5% więcej obrażeń" lub "ta inna rzecz ma nieco większy promień." Rewolucyjne, doprawdy.
System wyposażenia jest szczególnie absurdalny. Zbierzesz tak wiele różnych elementów zbroi i broni, że twój ekwipunek szybko stanie się bardziej zagracony niż mieszkanie zbieracza. I mimo posiadania dziesiątek opcji, odkryjesz, że używasz tych samych trzech elementów wyposażenia przez większość gry, ponieważ przypadkiem mają nieco lepsze liczby do nich przypisane.
"Ale ta zbroja nie pasuje do mojej estetyki!" zawołasz, zanim westchniesz i założysz brzydki hełm, ponieważ daje ci 2% więcej zdrowia.
Werdykt: Obietnica Wiosny, Która Nigdy W Pełni Się Nie Spełniła
Aspekt | Ocena | Komentarz |
---|---|---|
Grafika | 10/10 | Oszałamiająca, jeśli twój komputer tego nie stopi |
System walki | 8/10 | Początkowo znakomity, z czasem powtarzalny |
Fabuła | 6/10 | Adekwatna, z przebłyskami czegoś lepszego |
Zadania | 5/10 | Powtarzalne jak mantra buddyjskiego mnicha |
Elementy RPG | 6/10 | Przytłaczające w swojej bezsensownej złożoności |
OGÓLNIE | 7/10 | Piękny assasyn, którego już widzielismy w innych epokach. Jeśli jestes głodny raczej się nie zawiedziesz, jeśli szukasz nowości to nie jest to. |
Assassin's Creed Shadows to odpowiednik pięknego drzewka bonsai, które przy bliższej inspekcji okazuje się plastikowe. Z daleka wygląda absolutnie perfekcyjnie – oszałamiające odtworzenie feudalnej Japonii z niesamowitą dbałością o szczegóły, system walki, który sprawia, że czujesz się jak gwiazda własnego filmu samurajskiego, i wizualizacje, które mogłyby sprawić, że prawdziwy japoński malarz pejzażysta rzuciłby pędzle w rozpaczy.
Ale spędź z nim wystarczająco dużo czasu, a iluzja zaczyna pękać. Powtarzalne zadania, przewidywalna fabuła, niekończąca się kolekcja niemal identycznego wyposażenia – wszystkie te elementy łączą się, tworząc doświadczenie, które jest jakimś cudem mniejsze niż suma jego części.
To nie jest ZŁE – w rzeczywistości, części tego są naprawdę doskonałe. Sam system walki zasługuje na swoje specjalne miejsce w gamingowej galerii sław.
To nie jest ZŁE – w rzeczywistości, części tego są naprawdę doskonałe. Sam system walki zasługuje na swoje specjalne miejsce w gamingowej galerii sław. Wizualne odtworzenie Japonii jest po prostu oszałamiające. Ale ta sakura nigdy w pełni nie zakwita w arcydzieło, którym wyraźnie chce być.
Dla fanów serii i entuzjastów Japonii jest tu wiele do podziwiania. Dla wszystkich innych może być to piękne przeżycie. ale nie należy spodziwać się arcydzieła.
Tagi: #AssassinsCreedShadows #FeudalniaJaponia #RecenzjaGry #Ninja #Samuraj #Ubisoft #PS5 #XboxSeriesX #PC #RTX #RTGI