Aplituner Yamaha RX-V 3800 + n + Panasonic PY85 [długie]
Kilka miesięcy temu stałem się posiadaczem amplitunera Yamahy (RX-V 3800). Do niedawna byłem posiadaczem telewizora wyposażonego w interfejs component, więc, siłą rzeczy, urządzenia Yamahy (mam też odtwarzacz DVD) oraz podłączony do wzmacniacza tuner telewizji n także spinałem kablami zakończonymi tym interfejsem.
Kilka dni temu stałem się posiadaczem lepszego telewizora, wyposażonego w interfejsy HDMI, Full HD - konkretnie Panasonic TH-42PY85P.
Od tego momentu chciałem połączyć cały sprzęt kina domowego interfejsami cyfrowymi HDMI. W przypadku wzmacniacza, odtwarzacza DVD i telewizora wszystko jest w porządku. Problem pojawia się przy próbie przepuszczenia cyfrowego sygnału z wyjścia HDMI tunera Telewizji Nowej Generacji n przez wzmacniacz (by puścić dźwięk przez zewnętrzne kolumny głośnikowe) i z niego skierować obraz na telewizor.
Urządzenia podłączone przez HDMI w wyżej opisanej konfiguracji (tuner n -> wzmacniacz -> telewizor) "nie dogadują się" po protokole HDCP. Na ekranie telewizora na ułamek sekundy pojawia się informacja o tym, że telewizor nie jest przystosowany do współpracy właśnie po tym protokole (dokładnej treści nie przytoczę, gdyż obrazek z informacją wyświetla się zbyt krótko i nie zdążę go przeczytać w całości), następnie ta informacja znika z ekranu, na ułamek sekundy pojawia się obraz nadawanej w tej chwili stacji telewizyjnej, ten obraz znika i pojawia się "śnieg". Taki obraz wyświetla się widzowi najdłużej, bo trwa ok. 1-2 sekund, i sytuacja się powtarza. W chwili, kiedy następują przełączenia obrazów, dźwięk oczywiście zacina się.
Z kolei, jeśli podłączam wyjście tunera n bezpośrednio do telewizora, bez pośrednictwa wzmacniacza, projekcja obrazu i dźwięku (oczywiście z głośników odbiornika) jest bez zastrzeżeń.
Dodać należy, że:
1. udaje się odbierać prawidłowy obraz i dźwięk (przepuszczony przez wzmacniacz), kiedy powłącza się urządzenia w odpowiedniej kolejności. Tu jednak nie ma określonej zasady. Czasami należy włączyć tuner n jako pierwszy, a potem wzmacniacz, czasami pomaga kolejność odwrotna. Nie jest to deterministyczne, no i takie "pstrykanie" nie służy za dobrze sprzętowi elektronicznemu.
2. udaje się odbierać prawidłowy obraz i dźwięk (przepuszczony przez wzmacniacz), kiedy urządzenia w końcu same się "dogadają" (czyli po wielokrotnym przebiegu algorytmu, który opisałem wyżej) - trwa to minutę, dwie, trzy, niekiedy pięć i dziesięć.
Jak Państwo się domyślają, kupiłem swój sprzęt kina domowego, wydając nań kilkadziesiąt tysięcy złotych (doliczmy jeszcze zestaw kolum), nie po to, by denerwować się i zastanawiać nad tym, czy tym razem uda się włączyć obraz z telewizji, czy nie, bądź czekać kilka minut aż urządzenia się "dogadają". One po prostu muszą ze sobą działać tak, jak zostały do tego przewidziane za każdym razem.
Ponieważ podłączenie tunera tv bezpośrednio do odbiornika daje za każdym razem spodziewany efekt, zakładam, że to wzmacniacz powoduje problem.
Zastanawiam się, czy to kwestia wersji oprogramowania, które zawiaduje elektroniką Yamahy, czy problem jest zlokalizowany może gdzieś indziej.
Dodać należy, że nawet w instrukcji obsługi wzmacniacza jest napisane, że jednostka nie jest zgodna z urządzeniami niezgodnymi z protokołem HDCP. Jak rozumiem, do takich nie zaliczamy tunera n. Jest on przecież zgodny z tym protokołem, czyż nie?
Czy ktoś z Forumowiczów ma taki sam amplituner i tuner n podłączony przez HDMI? Macie te same problemy?
Pisałem nawet maila do firmy, od której kupowałem sprzęt. Mimo, iż serwis chwali się, iż odpowiada w max. 24 godziny, nie otrzymałem żadnej odpowiedzi od kilku dni.
A może jest jakieś inne forum poświęcone wyłącznie Yamaha-sze, gdzie prędzej otrzymałbym jakąkolwiek wskazówkę?
Pozdrawiam
Kilka miesięcy temu stałem się posiadaczem amplitunera Yamahy (RX-V 3800). Do niedawna byłem posiadaczem telewizora wyposażonego w interfejs component, więc, siłą rzeczy, urządzenia Yamahy (mam też odtwarzacz DVD) oraz podłączony do wzmacniacza tuner telewizji n także spinałem kablami zakończonymi tym interfejsem.
Kilka dni temu stałem się posiadaczem lepszego telewizora, wyposażonego w interfejsy HDMI, Full HD - konkretnie Panasonic TH-42PY85P.
Od tego momentu chciałem połączyć cały sprzęt kina domowego interfejsami cyfrowymi HDMI. W przypadku wzmacniacza, odtwarzacza DVD i telewizora wszystko jest w porządku. Problem pojawia się przy próbie przepuszczenia cyfrowego sygnału z wyjścia HDMI tunera Telewizji Nowej Generacji n przez wzmacniacz (by puścić dźwięk przez zewnętrzne kolumny głośnikowe) i z niego skierować obraz na telewizor.
Urządzenia podłączone przez HDMI w wyżej opisanej konfiguracji (tuner n -> wzmacniacz -> telewizor) "nie dogadują się" po protokole HDCP. Na ekranie telewizora na ułamek sekundy pojawia się informacja o tym, że telewizor nie jest przystosowany do współpracy właśnie po tym protokole (dokładnej treści nie przytoczę, gdyż obrazek z informacją wyświetla się zbyt krótko i nie zdążę go przeczytać w całości), następnie ta informacja znika z ekranu, na ułamek sekundy pojawia się obraz nadawanej w tej chwili stacji telewizyjnej, ten obraz znika i pojawia się "śnieg". Taki obraz wyświetla się widzowi najdłużej, bo trwa ok. 1-2 sekund, i sytuacja się powtarza. W chwili, kiedy następują przełączenia obrazów, dźwięk oczywiście zacina się.
Z kolei, jeśli podłączam wyjście tunera n bezpośrednio do telewizora, bez pośrednictwa wzmacniacza, projekcja obrazu i dźwięku (oczywiście z głośników odbiornika) jest bez zastrzeżeń.
Dodać należy, że:
1. udaje się odbierać prawidłowy obraz i dźwięk (przepuszczony przez wzmacniacz), kiedy powłącza się urządzenia w odpowiedniej kolejności. Tu jednak nie ma określonej zasady. Czasami należy włączyć tuner n jako pierwszy, a potem wzmacniacz, czasami pomaga kolejność odwrotna. Nie jest to deterministyczne, no i takie "pstrykanie" nie służy za dobrze sprzętowi elektronicznemu.
2. udaje się odbierać prawidłowy obraz i dźwięk (przepuszczony przez wzmacniacz), kiedy urządzenia w końcu same się "dogadają" (czyli po wielokrotnym przebiegu algorytmu, który opisałem wyżej) - trwa to minutę, dwie, trzy, niekiedy pięć i dziesięć.
Jak Państwo się domyślają, kupiłem swój sprzęt kina domowego, wydając nań kilkadziesiąt tysięcy złotych (doliczmy jeszcze zestaw kolum), nie po to, by denerwować się i zastanawiać nad tym, czy tym razem uda się włączyć obraz z telewizji, czy nie, bądź czekać kilka minut aż urządzenia się "dogadają". One po prostu muszą ze sobą działać tak, jak zostały do tego przewidziane za każdym razem.
Ponieważ podłączenie tunera tv bezpośrednio do odbiornika daje za każdym razem spodziewany efekt, zakładam, że to wzmacniacz powoduje problem.
Zastanawiam się, czy to kwestia wersji oprogramowania, które zawiaduje elektroniką Yamahy, czy problem jest zlokalizowany może gdzieś indziej.
Dodać należy, że nawet w instrukcji obsługi wzmacniacza jest napisane, że jednostka nie jest zgodna z urządzeniami niezgodnymi z protokołem HDCP. Jak rozumiem, do takich nie zaliczamy tunera n. Jest on przecież zgodny z tym protokołem, czyż nie?
Czy ktoś z Forumowiczów ma taki sam amplituner i tuner n podłączony przez HDMI? Macie te same problemy?
Pisałem nawet maila do firmy, od której kupowałem sprzęt. Mimo, iż serwis chwali się, iż odpowiada w max. 24 godziny, nie otrzymałem żadnej odpowiedzi od kilku dni.
A może jest jakieś inne forum poświęcone wyłącznie Yamaha-sze, gdzie prędzej otrzymałbym jakąkolwiek wskazówkę?
Pozdrawiam
Ostatnia edycja: