A gdzie jest? Śmiać mi się trochę chce z tego kryzysu. To jednak trochę śmiech przez zęby, bo jak słyszę "kryzys" to mnie czasem już wkurza.
JA mam swoją teorię: Kryzys to wymysł, rozprzestrzeniony przez media.

Hasło "kryzys" to genialna wymówka na gorszą jakość, tańsze materiały, większą awaryjność i oczywiście - co najważniejsze - większe ceny, bo przecież o to w tym chodzi, tzw. napędzanie gospodarki i portfeli prezesom. Konsument teraz nie ma prawa narzekać, bo usłyszy: - Takie czasy!
Inna sprawa, ze pracownicy sklepów, kiedy otrzymują promocję, to sami chcą często z niej skorzystać, często kamuflują, chowają pod ladę.
Czasem sklep daje gazetkę, w której proponuje megaokazję za półdarmo. Okazuje się, że sklep otrzymał 1-2 szt. towaru, który sprzedał się w ciągu pierwszych minut, albo sklep nie otrzymał jeszcze tego towaru, albo pracownicy już schowali - Takie czasy
Oczywiście przypadek Empiku nie ma tu związku z żadną z tych powyższych sytuacji. Mnie to jakoś specjalnie nie ruszyło, i tak prędzej czy później uzupełnię kolekcję. Nawet 25% rabatu też wydaje mi się jakoś mało atrakcyjne. Jeśli miałbym kupić film 100/75 zł - to raczej i tak rzadko decyduje się na zakup BD powyżej 50 zł, a 50/38 zł to co prawda już dobra cena, ale za np. 45 zł często można znaleźć dobre filmy np. w MM/Saturn, więc nie jest to jakaś specjalna różnica, by zachęcić mnie do zakupu, i tak jak napisał armanig - straty czasu na dojazd i paliwo.
Z Empikiem miałem inny plan; najpierw pojechać, sprawdzić czy jest promo, jakie filmy stoją na półce i w jakiej cenie, a dopiero potem kupić najtańsze DVD (na www Empik po 5 zł, ale nawet jeśli na półce droższe, to np. w gazetach można było znaleźć za góra 7 zł). Niestety filmów jakich się spodziewałem albo i tak nie było na pólkach, albo były i tak w zaporowych cenach, nawet po odjęciu 20 zł. Na szczęście/nieszczęście wyszedłem zarówno bez DVD jak i BD.
Uda się następnym razem
