Wprowadzenie opisywalnej w szerokim zakresie listy tytułów (i rozdziałów), jest również zwieńczeniem pewnego ważnego etapu rozwoju. Sam Dean przyznaje, że od dawna chciał coś takiego zrobić i zrobił. Jak pamiętacie i moje zabiegi w tym kierunku zmierzały, aby utworzyć rodzaj hybrydy, czyli powiązać ze sobą menu typu lista z XMB menu (i innymi już zrealizowanymi).
W programie w v 3.0 było to raczej niemożliwe. Sądzę, że min. dlatego Dean całkowicie przebudował funkcjonowanie programu, aby ten cel był osiągalny. Nowa organizacja programu stworzyła też warunki do wprowadzenia wielu nowych, jakże ważnych opcji. Ta długa droga walki z różnymi błędami, spowodowanymi ciągłymi zmianami i wprowadzaniem nowych opcji, umożliwiła też zapewne Deanowi perfekcyjne poznanie całej struktury programu i wszystkich jego zakamarków. Każda instrukcja programu ma swoje odbicie w jego umyśle i dlatego teraz może tak szybko realizować swoje nowe pomysły (a także te sugerowane). Oczywiście są pewne granice wprowadzania tych nowych opcji, bo przeciętny użytkownik będzie czuł się zagubiony wśród ich mnogości. Na szczęście wszystkie ważne parametry i opcje mają swoje ustawienia podstawowe (defaultowe) i Dean dba, aby już przy wczytywaniu programu nadać im postać dobrze wyważoną, spełniającą oczekiwania możliwie szerokiej grupy użytkowników. To dzięki temu program, mimo swych ogromnych możliwości związanych z mnogością opcji, jest nadal "friendly" dla każdego, kto naprawdę chce z niego korzystać. Wracając jednak do ostatnich nowości, chcę pewne rzeczy wyakcentować.
Menu listy tytułów może mieć aż 21 stron, a menu listy rozdziałów 8. Poruszanie się po tak dużej liczbie stron, musi być maksymalnie proste i szybkie, aby zachęcało użytkownika do korzystania z takich możliwości. W programie v 4.0 Dean zrealizował nową koncepcję przechodzenia z jednej strony na sąsiednią stronę menu rozdziałów i teraz także menu listy tytułów. Ta nowa odmiana nawigacyjna ma elegancką formę wizualną, ale moim zdaniem jest mniej funkcjonalna od tej starej - ukrytej.
Jak wiemy standard Blu-ray ogranicza liczbę elementów sterowania na danej stronie i dlatego nie można tej bariery przekroczyć, bo struktura przestałaby być sterowalna. To dlatego np. na stronie menu typu lista nie można umieścić kolejnych 12 tytułów, choć mamy na to wystarczającą ilość miejsca.
Zauważmy, że na głównym menu tytułowym nadal mamy ukrytą nawigację zmiany stron. Na szczęście Dean tego nie zmienił, bo za bardzo nie było jak. Także umieszczenie sterowania Play nieco z boku, też nie jest rezultatem rozważań natury ergonomicznej czy estetycznej, ale taka była konieczność. W rezultacie przechodzenie ze strony na sąsiednią stronę tytułu, nie ma wizualnej reprezantacji w postaci kursora - jest akcją domyślną. Mamy wybór: uwidoczniony "Play" dla ENTER i domyślne ustawianie kursora wyżej lub niżej dla zmiany strony tytułowej. Dla starych stron listy tytułów takim domyślnym ustawieniem kursora była lewa lub prawa strona (paradoksalnie zresztą oba ustawienia dawały ten sam rezultat, czyli przejście do następnej strony - cofanie się nie było możliwe). I do tego należaloby powrócić - w swnsie idei, bo chyba nic nie stoi na przeszkodzie, aby także można było cofnąć się (wywołać stronę poprzednią, a nie tylko następną). Rozpisuję się trochę dłużej na ten temat, aby każdy użytkownik miał w miarę pełny obraz sytuacji.
Jak to wygląda teraz, wszyscy wiemy: z początkowego położenia kursora należy go przesunąć w górę (ale po to aby kursor ustawił się na samym dole) i następnie trzeba go przemieścić raz lub dwa razy w lewo (zależnie do której strony chcemy przejść) i nacisnąć ENTER. Nie jest to intuicjonalne, a już napewno wygodne, zwłaszcza jeżeli trzeba to powtórzyć kilkanaście razy. A przecież może być tak prosto i szybko - kursor w lewo dla strony poprzedniej, kursor w prawo dla strony następnej.
Zapytacie zapewne dlaczego Dean tak bardzo skomplikował, to co było takie proste. Oczywiście miał swoje powody - miał wizję tej pięknej strony dla listy tytułów z 12-ma dużymi ikonami. Nie miał więc innego wyjścia. Ale teraz takie wyjście jest, bo mamy funkcjonalne strony dla listy tytułów, reprezentowane ikonami tylko rozmieszczonymi w pionie. Kolizja kierunków więc znika. I tu skorzystam z formuły bluray (pięknej i ujmującej...za serce):
"DEAN PLEASE: DO IT !!!
I LOVE YOU."
I'll add my own:
Dean, you should do it, because you can do.